"High January" zamiast "Dry January". Marihuana z Kalifornii hitem w UK

Mieszkańcy Wielkiej Brytanii co roku w styczniu podejmują 30-dniowe wyzwanie trzeźwości. W tym roku, aby przeżyć ten okres w czasie lockdownu, Brytyjczycy przestawili się na palenie marihuany. Lokalni dostawcy informują dziś na łamach prasy, że klientów nie interesują już jednak 'zwykłe' rodzime i europejskie dostawy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Metro / Marcin R.

Odsłony

383

Mieszkańcy Wielkiej Brytanii co roku w styczniu podejmują 30-dniowe wyzwanie trzeźwości. W tym roku, aby przeżyć ten okres w czasie lockdownu, Brytyjczycy przestawili się na palenie marihuany. Lokalni dostawcy informują dziś na łamach prasy, że klientów nie interesują już jednak 'zwykłe' rodzime i europejskie dostawy.

Brytyjska prasa określa nowy trend nazwą "super weed". Mowa o marihuanie sprowadzonej do Wielkiej Brytanii z kalifornijskich sklepów. Jest ona droższa od zwykłej, ale też powszechnie uważana za zdrowszą i intensywniejszą. Obecnie większość sprzedawanej na Wyspach marihuany pochodzi właśnie z USA, a nie - jak do tej pory - z Holandii.

Informacje te potwierdzają londyńscy dilerzy. Jeden z nich na łamach "The Daily Star" przekazał, że "ma teraz mnóstwo nowych klientów, którzy normalnie nie kupują marihuany, ale chcą sobie czymś zastąpić brak alkoholu".

"Zapomnij o Dry January, to jest prawdziwy High January" - oznajmił.

Lokalny dostawca sprzedaje swoje produkty także za pośrednictwem dark webu, a jego klienci często pochodzą z dużych metropolii takich jak Manchester czy Liverpool. Największym wzięciem cieszy się właśnie "Cali stuff", czyli "towar z Kalifornii".

On, podobnie jak wielu innych dostawców, do komunikacji z klientami używa komunikatorów Instagram i Telegram. Inny dostawca za pośrednictwem Telegrama reklamuje się, że jest w stanie dostarczyć zioło z Kalifornii nawet w ciągu doby od zamówienia.

The Growth Op, specjalistyczny portal dla gigantów zajmujących się przemysłową produkcją marihuany co roku w styczniu podejmuje debatę na temat tego, czy palenie zioła jest zdrowszą alternatywą dla alkoholu. Dr Elspeth Kushnir w jednym z ostatnich wpisów na portalu ocenił, że "nie ma czegoś takiego jak zdrowsza alternatywa", ponieważ w obu przypadkach poziom szkodliwości uzależniony jest od umiaru.

"Osoba pijąca od czasu do czasu jest tak samo zdrowa jak okazjonalny palacz" - ocenił. Dodał jednak, że w przypadku osób nadużywających każdego dnia, szkodliwość będzie nieporównywalnie wyższa w przypadku alkoholu.

Miesiąc trzeźwości ("Dry January") został zapoczątkowany na Wyspach 8 lat temu i cieszył się tak dużą popularnością, że pomysł skopiowały także inne kraje. W Wielkiej Brytanii uczestnictwo w tym trendzie jest jednak rekordowo wysokie - co 3. osoba znacznie ogranicza picie w styczniu, a co 5. całkowicie z niego rezygnuje na 30 dni. Dane te potwierdzają także sprzedawcy alkoholu.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Szałwia Wieszcza

Słoneczko, drzewka, ptaszki i tak dalej. Nastawienie- w moim przypadku strach, nie ukrywam. Ale i lekka nadzieja. Gdyby jej nie było, oddałbym woreczek z Divnorum jakimś biednym dzieciom.

Okazja do konfrontacji ze strachem nadarzyła się szybciej niż myślałem. Dlatego właśnie piszę dzisiaj drugi raporcik. Ten będzie krótszy, za co chwała niech będzie światu. Gdyby szałwia trzymała dłużej, mógłbym teraz siedzieć zapłakany w kaftanie.

  • Amfetamina
  • DXM
  • Ketony
  • Kodeina
  • Lorazepam
  • Oksykodon
  • Uzależnienie

Jestem w abstynencji od narkotyków, odstawiłem psychotropy i jestem szczęśliwszy. Trzeźwość nie jest taka szara, jak może się wydawać osobie, która jest na ciągu ponad rocznym, jak to było ostatnio u mnie. Oczywiście jest od groma objawów abstynencyjnych jak bezsenność, nudności, bóle głowy, zawroty głowy, szumienie w głowie, drżenia, ale to też przez to, że nie przyjmuję leków psychotropowych, które łagodziły bardzo te wszystkie negatywne czynniki odstawienne. Postanowiłem po prostu, że nie będę brał niczego psychoaktywnego, nieważne czy to lek na chorobę, czy to narkotyk.

  • Bad trip
  • Marihuana

Dobre nastawienie, mieszkanie na wynajmem kolegi, parę ziomkow w tym najlepszy kolega. Ogólnie wszyscy pozytywni i nakreceni. Choć mieszkanie miało mało mebli co mi akurat przeszkadzało.

Przeszliśmy do kolegi, wszyscy w dobrym nastroju, zapalismy najpierw po lufie. Nikomu z nas nic nie było więc zaczęliśmy robić wiadro. Po okołu 40 minutach walnalem wiadro jako ostatni. Zdusiło mnie w płucach, strasznie bolało aczkolwiek po chwili ból ustał i zaczęło mi się bardzo chcieć sikać. Do kibla oczywiście była kolejka więc czekałem już mocno porobiony, zacząłem sobie wkręcać że zaraz się zesikam, wszystko było tak spowolnione że ledwo trzymałem się na nogach.

  • Banisteriopsis caapi
  • DMT
  • Mimosa Hostilis
  • Pierwszy raz
  • Ruta stepowa

Mieszkanie, zgaszone światło, kadzidła i świece, medytacyjna muzyka, dobry nastrój, nastawienie na przeżycia mistyczne.

Paliłam changę na dwa razy. Doświadczenie zlało mi się w jedno, nie jestem w stanie określić, która część była częścią którego palenia. 

Próba opisu tego doświadczenia jest jak próba określenia czterowymiarowej czasoprzestrzeni linią. Kształty i odległości straciły sens. Rzeczywistość wykrzyywiła się i rozlała w koliste piksele kolorów. Istoty ze światła i tęczy uśmiechały się przyjaźnie z góry. 

randomness