Marsz Wolnych Konopi w Krakowie. Interweniowała policja

"Cały Kraków pali gandzię", "Sadzić, palić, zalegalizować" - skandowało kilkuset uczestników Marszu Wolnych Konopi. Tegoroczny marsz, który przeszedł z placu Wolnica na Rynek Główny, odbył się pod hasłem dostępu do marihuany medycznej. Interweniowała policja.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza
Beata Bialik

Odsłony

314

"Cały Kraków pali gandzię", "Sadzić, palić, zalegalizować" - skandowało kilkuset uczestników Marszu Wolnych Konopi. Tegoroczny marsz, który przeszedł z placu Wolnica na Rynek Główny, odbył się pod hasłem dostępu do marihuany medycznej. Interweniowała policja.

W Krakowie MWK zorganizowano po raz piąty. Zwolennicy konopi spotkali się na placu Wolnica, były transparenty i hiphopowa muzyka. - Manifestujemy konieczność zmiany prawa w zakresie użytkowania medycznej marihuany. To pierwszy krok do całkowitej legalizacji. Uważam, że nawet ci, którzy nie korzystają z marihuany rekreacyjnie, powinni być po naszej stronie, bo nie wiadomo, czy za kilka lat nie będą chorzy - mówił Mikołaj Janus, organizator marszu. - Zmienia się świadomość społeczna, widać to także w mentalności prokuratorów i sędziów, którzy dają niższe wyroki w sprawach o posiadanie - zaznaczył.

Medycznie i rekreacyjnie

Justyna Grochowiak, mama chłopca leczonego marihuaną medyczną, w trakcie marszu zbierała podpisy pod petycją dotyczącą liberalizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. - Adrian ma lekooporną padaczkę, kiedy NFZ odmówił nam dalszych badań, zaczęliśmy szukać innej drogi. Jego stan się pogarszał. Miał bóle głowy, niedowłady, zaburzenia równowagi - tłumaczyła swoje motywacje. - Przez osiem lat stosowaliśmy wszystkie leki dostępne zarówno w Polsce, jak i za granicą, aż dowiedziałam się o Charlotte [odmiana marihuany medycznej]. W Polsce dostępne są olejki z kanabioidami, pod okiem lekarza zaczęliśmy wycofywać leki padaczkowe, wdrożyliśmy marihuanę w kroplach. Stosujemy ją od sześciu miesięcy, w tym czasie zdarzyły się tylko trzy napady padaczki - opowiada.

Były i inne motywacje uczestników marszu. - Dochodzę siedemdziesiątki, przypalam od blisko pół wieku i, jak widać, trzymam się na nogach. To jest roślina, nie żaden drag chemiczny, nie powoduje trwałego uzależnienia, nie powoduje agresji. Zakaz uprawy to ograniczenie wolności - przekonywał pan Krzysztof, który na manifestację przyszedł z wielkim kartonowym liściem konopi.

- Palę rekreacyjnie, to w jakiś sposób leczy moją duszę. Ze zdobyciem marihuany w Krakowie nigdy nie miałem problemu. Chociaż o czystą trawkę jest trudno - przyznaje inny uczestnik, który wraz z koleżankami przyjechał z Tarnowa. Jak przyznał, marihuanę pali od pięciu lat. - Boję się palić jakieś wynalazki, bo one mogą zrobić krzywdę, dlatego chciałbym, żeby zioło było legalne - mówił.

Chodzi o kwiaty

Przemarsz zwolenników konopi opóźnił się z powodu interwencji policji, która skonfiskowała cegiełki, z których dochód przeznaczony był na organizację marszu. Antystresowe poduszki wzbudziły podejrzenia funkcjonariuszy, zatrzymano dwóch sprzedawców. - Chodzi o kwiaty, które są w środku. To są konopie przemysłowe [kwiaty konopi Sativa] o zawartości THC poniżej 0,2 proc. Pan policjant powinien to wiedzieć - zżymał się Tomasz Zacharmian z firmy będącej dystrybutorem cegiełek. - Prowadzę handel obwoźny, mam tutaj kasę fiskalną. Nie rozumiem problemu z uwagi na to, że prawo nie każe mi nosić ze sobą faktur - mówił.

Sprzedawcy cegiełek zostali zatrzymani. 


Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina

Mam 18 lat i chciałabym powiedzieć pare słówek o

fecie:). Pierwszy raz wzięłam w 2 klasie liceum. Było fajnie a

nawet bardzo fajnie. Niczym się nie przejmowałam miałam ogromną

energię do robienia wielu rzeczy. Pózniej brałam ok dwa razy na

miesiąc. Chodziłam na dyskoteki i dobrze się bawiłam gdy wziełam

fetę.Było wspaniale:).


  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Pierwszy raz

Trip z trójką znajomych - C, Sz i K. Dla nikogo z nas nie był to pierwszy raz z psychodelikami. Zdarzyło się już nam nawet wcześniej tripować na kwasie w podobnym składzie - ja z C i Sz. C i Sz z kolei jedli hometa z K. Jedynie ja z K nie miałem wcześniej okazji razem spożywać psychodelików. Pokój C w jego domu rodzinnym. Rodzina C była w domu, ale mieliśmy pełen komfort, jako że rzadko kiedy w ogóle ktoś zaglądał do pokoju, w którym mieliśmy spędzić najbliższe kilka godzin. Zimowy wieczór. Ogólna kondycja psychofizyczna całkiem niezła, chociaż bywało lepiej. Możliwa lekka tolerka. W ciągu ostatnich 3 tygodni zdążyłem odbyć dwa tripy przy 15mg i 10mg 4-ACO-DMT (choć to drugie trudno nazwać tripem z prawdziwego zdarzenia).

Wstęp: Zbieg okoliczności sprawił, że na przełomie 2011/2012, po tym jak długo nie mogłem znaleźć okazji ani towarzystwa, żeby spróbować psychodelików, nagle okazało się, że w okresie trwającym trochę więcej niż miesiąc umówiłem się na aż cztery tripy. Opisywany w niniejszym TR był trzecim z nich. Ze względu na duże ich zagęszczenie jak i inne okoliczności, nastawiałem się raczej na rozrywkowego tripa niż na podróż w głąb siebie. Już od dłuższego czasu planowałem z kilkoma starymi znajomymi zjedzenie hometa albo 4-ACO-DMT.

  • Kodeina

Jak czytalem trip reporty w dziale KODEINA to mi sie zal zrobilo, taka fajna substancja a z opisów mozna wywnioskowac ze raczej nie dziala. Zaden z opisujacych nie pokusil sie o stwierdzenie, ze nie przyjal potrzebnej dawki do uzyskania tego co w kodeinie piekne - euforii

  • 25B-NBOMe
  • Pierwszy raz

Lekki lęk, ale i ogromna ciekawość. Domowka przezemnie organizowana w gronie bliskich znajomych.

Siema!
Na wstępie zaznaczę, że nie wiem dokladnie co jadłem, ale było gorzkie i na kartoniku.
No to lecim:

randomness