Wycieczka poza ciało

by Kret

Anonim

Odsłony

2470
Może to śmiesznie zabrzmi ale dla mnie to był prawdziwy dramat i koniec świata. Zakwasiłem z qmplem w wawie na starówce, usiedliśmy pod Zygim i odjeżdżamy.
Po jakimś czasie złapałem jazde, że znikneło mi całe ciało. Po prostu istniałem tylko jako sama świadomość. Myślenie było logiczne i całkiem w normie, ale co do bodźców fizycznych to kompletne zero. To było jakby uczucie jakiegoś strasznego odosobnienia od całego świata. Byłem totalnie SAM ze sobą. Nie bardzo wiem jako to opisać ale generalnie to tak wyglądało. Jak ktoś z Was oglądał film o Timothym Learym w C+ to tam jeden gostek właśnie opowiadał o czymś takim. Przeraziłem się na maxa, i nie wiedziałem co zrobić. Myślałem, że umarłem i jestem już tylko sama dusza czy czymś w tym rodzaju. A najgorsze było to, że nie wiedziałem co trzeba zrobić żeby wykonać czynność mówienia. Widziałem jak qmpel siedzi koło mnie, jak ludzie chodzą, ale nie mogłem się odezwać bo nie wiedziałem jak to zrobić. Acha, z widzeniem i pojmowaniem otoczenia nie miałem kłopotu. Wreszcie towarzysz wycieczki odezwał się bo chciał pić a ja miałem popitke w plecaku. Skapował się, że coś ze mną nie tak i zaczał stukać mnie delikatnie w nogę. Twierdzi, że robił to 15 min. W pewnej chwili poczułem, że mam jedną nogę, potem drugą aż wróciło do mnie całe ciało. Możecie sobie tylko wyobrażać jaka to była ulga. Po chwili doszedłem zupełnie do siebie (oczywiście w kwasowej normie) i dalej bylo zajebitnie, ale co się najadłem strachu to moje. I w tym miejscu nastąpi powtarzana już od dawna prawda: NA PIERWSZE KWASZENIE NIE WYBIERAJ SIĘ NIGDY SAM. Co prawda to nie było moje pierwsze, ale jak by było to bym chyba nie wyrobił psychicznie. To było coś strasznego.

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Moze nalezaloby napisac nie zakwaszaj sie juz nigdy, a nie ze na kwaszenie nie wybieraj sie nigdy sam. Zalosna postawa

wcale nie taki koniec świata :) ja często podróżuje poza ciało i znalazłem w tym świetną alternatywę życia

Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Jak wszystko w tym TR imiona i ksywki wymyślone 12:00

  • Efedryna


-->Wiek: 22/K/169cm/50kg



-->Poziom doświadczenia:

mj - sporo jako nastolatka, a więc parę latek temu, ostatnio -

sporadycznie

pixy - kilka ale to nie było mistrzostwo świata, a z dwojga

złego preferuję czystą amfę

feta - zaczęłam 3-4 m-ce temu, minimum 1-2 x w tyg., odstawiłam

miesiąc temu

aha, sporo alkoholu od wieku "nastoletniego" do okresu z fetą

od miesiąca - zero ćpania, zero alkoholu - mam wakacje od syfu :D

  • AM-2201
  • JWH-210
  • Kannabinoidy
  • Marihuana
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Retrospekcja
  • Tytoń

Każdy możliwy

16. 08.

To jak zdjąć z ramion bardzo ciężki plecak, albo zrobić pierwszy łyk wody w upalny dzień.

Jak zaczerpnąć haust górskiego powietrza.

Jakby znów być dzieckiem.

 

2009 

– Wyglądasz jak mała, zjarana dziewczynka.

– Może to dlatego, że jestem małą, zjaraną dziewczynką. 

  • 1P-LSD
  • Amfetamina
  • Bad trip
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)

Kwadrat u ziomka. Nastawienie na pozytywny trip z przyjaciółmi. Dzień przed sylwestrem.

Na wstępie zaznaczam że to mój pierwszy TR. 
Dzień przed sylwestrem. Pakuje się, na rozruch pożądna kreska fety, wsiadam w pociąg i jadę prawie cały dzień do moich przyjaciół spędzić 3 wspaniałe dni w tym noc sylwestrową. Taka 3 dniowa psychodela. Nazwijmy ich Z i R, dodam że wtedy jeszcze byli parą. W oczekiwaniu na Z palimy blanta z R. Gdy ten przyjeżdża wpadają na pomysł że jedziemy do ziomka na noc, którego znałem wcześniej ze zlotów. 

randomness