Jak niebezpieczne są konopie indyjskie?

a.

Kategorie

Odsłony

4866
Dlaczego zadajemy to pytanie? Antonio Maria Costa, szef biura antynarkotykowego ONZ, powiedział, że spożycie konopi indyjskich przybrało rozmiary pandemii powodującej równie dużo szkód, co kokaina i heroina. Skrytykował ponadto takie kraje jak Wielka Brytania za złagodzenie kar za posiadanie konopi. „Zmiana polityki narkotykowej powoduje dezorientację wśród młodych ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństw wiążących się z konopiami indyjskimi. Coraz częściej pojawiają się doniesienia o problemach zdrowotnych wynikających ze stosowania konopi, niewłaściwe jest więc wprowadzanie modyfikacji do narkotykowego prawa jedynie w zależności od tego, jaka partia znajdzie się u władzy. Dziś szkodliwe właściwości konopi indyjskich nie różnią się tak bardzo od innych narkotyków pochodzenia roślinnego, takich jak kokaina czy heroina.” Co to są konopie indyjskie? Najbardziej popularnym nielegalnym narkotykiem w Wielkiej Brytanii - jeśli nie na całym świecie - jest marihuana. Produkuje się ją z pewnych części rośliny Cannabis sativa. Może występować w różnych formach – suszonych liści, zlepionej żywicy, znanej pod nazwą haszysz, oraz destylowanego oleju. Częściami o najsilniejszym działaniu są żeńskie kwiatostany, które nie wydają nasion dzięki uprawie w środowisku pozbawionym pyłków. Tę odmianę konopi nazywa się Sensemillia. Oddziałuje ona wyjątkowo silnie, ponieważ roślina zużywa całą energię nie na wydawanie nasion, lecz na produkcję psychoaktywnych substancji, które dają pożądany efekt. Konopie rosną dziko w wielu zakątkach świata – od Polski i Węgier po Afganistan, Indie i Chiny. Ich suszone liście przez tysiące lat palone były przez najróżniejsze kultury. Stosowane były przez Hindusów w Indiach, Traków na południu Europy czy starożytnych Scytów, którzy lubili palić ją w łaźniach parowych. Zwęglone nasiona konopi odnaleziono nawet w rumuńskim miejscu pochówku z epoki kamienia łupanego, zaś ich właściwości lecznicze zostały po raz pierwszy udokumentowane w chińskim tekście z I wieku naszej ery poświęconym lecznictwu. Dlaczego ludzie je palą? Konopie są substancją psychoaktywną. Innymi słowy, wpływają na działanie mózgu. Nie pozostają jednak bez wpływu na funkcjonowanie całego organizmu. Powodują przyśpieszenie tętna, obniżenie ciśnienia krwi, przekrwienie oczu i wzmożony apetyt. Jednak uczucie spokojnej euforii i radości, tak przez wielu cenione, jest wynikiem ich oddziaływania na mózg. Narkotyk ten ma delikatne właściwości uspokajające, jednak faktyczne skutki spożycia uzależnione są w dużej mierze od nastroju przyjmującej go osoby oraz jej otoczenia. Niektórzy zaśmiewają się i stają się gadatliwi, inni wyciszeni i spokojni – klasyczne symptomy „upalenia”. Wielu ludzi czuje mniejsze skrępowanie, tak jak po wypiciu alkoholu, co czyni konopie popularną używką imprezową. Jak konopie działają na mózg? Najbardziej aktywnym składnikiem konopi jest substancja chemiczna o nazwie tetrahydrokanabinol (THC). Przekracza ona biologiczną barierę oddzielającą mózg od krwiobiegu i tym samym przenika do ośrodkowego układu nerwowego. Tutaj oddziałuje na receptory, kontrolujące przekazywanie bodźców nerwowych w obrębie mózgu. Kanabinoidy, takie jak THC, wiążą się z określonym receptorem białkowym, występującym w mózgu w dużej ilości. W rezultacie wpływają na zdolność koncentracji i myślenia, pamięć, odczuwanie bólu i koordynację mięśni. THC ingeruje szczególnie silnie w pracę móżdżku - „autopilota” mózgu – decydującego o równowadze, postawie, koordynacji i ruchu. Narkotyk wpływa też na hipokamp, który odgrywa istotną rolę w funkcjonowaniu pamięci. Powyższy opis pomaga zrozumieć, dlaczego konopie wzmacniają zwykłe doświadczenia czuciowe, takie jak jedzenie, oglądanie filmów czy słuchanie muzyki. Tłumaczy też, dlaczego przyjmujący narkotyk nie potrafią ocenić upływu czasu i dlaczego borykają się z różnymi problemami, na przykład krótką pamięcią, słabym czasem reakcji i ogólną niestabilnością. Czy wywołują jeszcze jakieś inne niebezpieczne skutki uboczne? Temat ten jest gorąco dyskutowany. Konopie nie powodują fizycznego uzależnienia, jak heroina, ale niektórzy z regularnych użytkowników uzależniają się psychicznie. Palenie konopi jest rakotwórcze i może sprzyjać rozwojowi raka płuc, podobnie jak palenie tytoniu. Regularne palenie może nasilić istniejące problemy układu oddechowego, na przykład astmę, i przewlekłe zapalenie oskrzeli. Kilkoro studentów sugerowało, że stali palacze mogą też mieć osłabiony system odpornościowy. Nie ma także większych wątpliwości, że prowadzenie samochodu pod wpływem tego narkotyku jest niebezpieczne – jedno z badań dowiodło, że palenie konopi podwaja ryzyko spowodowania śmiertelnego wypadku samochodowego. Według badania zaprezentowanego w „The Lancet” duże dawki THC wywołują dezorientację, amnezję, urojenia, halucynacje, niepokój i pobudzenie. „Takie reakcje należą do rzadkości i pojawiają się w wyniku przyjęcia wyjątkowo dużych dawek konopi” - czytamy w magazynie. Sprawą najistotniejszą jest jednak, czy konopie mogą powodować poważne i długofalowe problemy związane ze zdrowiem psychicznym. Na początku tego roku Advisory Council on the Misuse of Drugs stwierdziło, że może istnieć związek pomiędzy spożywaniem konopi a występowaniem chorób psychicznych. Nie znaleziono jednak wystarczających dowodów świadczących o tym, że osoby regularnie palące konopie częściej zapadały na schizofrenię. Tymczasem wyniki kilku badań wskazują, że prawdopodobny jest związek pomiędzy paleniem konopi w wieku dojrzewania a zapadaniem na choroby psychiczne w późniejszym wieku, w tym na schizofrenię. Jakie skutki wywołuje mocniejsza wersja narkotyku? Sugeruje się, że palenie silniej oddziałującej odmiany konopi zwanej „skunem” może wywoływać stan zwany psychozą toksyczną. Nie zostało to jednak w pełni dowiedzione. Skun to ogólna nazwa obejmująca około stu różnych postaci rośliny o wyższej niż przeciętnie zawartości THC. Skun może mieć też wysoki poziom czterdziestu innych substancji obecnych w konopiach, które – według opinii naukowców – mogą mieć wpływ na organizm. W tradycyjnych odmianach konopi zawartość THC wynosi od 2 do 4 procent, podczas gdy w skunie sięga ona nawet 20 procent. Niektóre z zażywających go osób mówią, że najbardziej odczuwalnym efektem palenia skuna jest szybsze „upalenie”. Wspominają też o częstszych przemijających halucynacjach, szczególnie powszechnie występujących u ludzi, którzy przyjmowali kiedyś LSD – znany środek halucynogenny. Siła oddziaływania skuna może czasem zaskoczyć, głównie osoby, które przyzwyczajone były do mniej stężonych odmian konopi. W konsekwencji mogą doznawać napadów lęku i uczuć przypominających lekką paranoję. Nie ma jednak dowodów, że palenie skuna jest bardziej ryzykowne od częstego palenia słabszych odmian konopi. Czy konopie mają działanie lecznicze? Konopie od dawna stosowane były jako ludowy środek leczniczy. Niektóre z ich składników mają wartość terapeutyczną w leczeniu takich chorób i dolegliwości, jak astma, jaskra, łagodne lub ostre skurcze mięśni, ból oraz anoreksja i zaburzenia nastroju. Czy palenie konopi faktycznie jest szkodliwe? Tak... * Istnieją przekonujące dowody, że jest związek pomiędzy częstym spożyciem a poważnymi chorobami psychicznym. * Palenie konopi jest równie niebezpieczne dla płuc, co palenie papierosów. * Prowadzenie samochodu po wypaleniu choćby niewielkiej ilości narkotyku zwiększa ryzyko spowodowania śmiertelnego wypadku samochodowego. Nie... * Nie ma dowodów, że konopie powodują fizyczne uzależnienie w rodzaju tego, jakie wywołuje heroina lub kokaina. * Nie jest prawdą, że amatorzy sporadycznego spożycia konopi są bardziej narażeni na uzależnienie od „twardszych narkotyków”. * Wiele osób od dawna palących konopie prowadzi normalne i zdrowe życie, które urozmaicają sobie okazjonalnym przyjęciem narkotyku. The Independent

Komentarze

Woju (niezweryfikowany)
"Regularne palenie może nasilić istniejące problemy układu oddechowego, na przykład astmę," "Niektóre z ich składników mają wartość terapeutyczną w leczeniu takich chorób i dolegliwości, jak astma" Osoba pisząca ten artykuł(w pewnym sensie) sama sobie zaprzecza,oraz robi niektórym ludzią wode z mózgu.
slu
czlowieku - 'niektore skladniki konopi' - a 'palenie konopi' to jest chyba roznica znaczna w tym kontekscie, nie uwazasz?
Anonim (niezweryfikowany)
no dokładnie, a do tego jeszcze dodam ... że wszystkie (mniej lub bardziej wiarygodne) badania jak dotąd nie dowiodły szkodliwego wpływu palenia na układ oddechowy
Anonim (niezweryfikowany)
Ludzie nie wierzcie w te wszystkie badania i głupoty co wam mówią!Paliłem skuny przez 7 lat można powiedzieć że od 8 klasy szkoły podstawowej do końca 2 roku studiów dzień w dzień od rana do wieczora.Można powiedzieć że mój dzień polegał na tym żeby wstać z łózka sięgnąć po fifke nabić ja i spalić i tak dalej do końca dnia.Przez 7 lat palenia może łącznie licząc miałem miesiąc przerwy.I nagle coś we mnie pękło zdałem sobie sprawe że tak dalej nie można.Poprostu nagle z dnia na dzien obliczylem sobie ile hajsów puściłem z dymem (ne licząc papierosów)i jakie ilości tego gówna pochłoneły moje płuca a do tego jeszcze należy dodać o ile pieniążków wzbogaciłem ludzi którzy na tym zarabiają a którzy są na ogół fałszywi aż do cna mimo że znam ich od dziecka.W między czasie należy również doliczyć takie rewelacje jak rok wciągania Amf w liceum na szczęście z tym poradziłem sobie dość szybko i sprawnie bo nie wiem czy do teraz bym w tym gównie nie siedział,kilka dropsów ale to akurat mnie nie kręciło,2 kwasy na szczęście trudno je w polsce dostać kilka razy koko loko nie za moje pieniądze dzięki Bogu.Nie mówie tu o takich używkach jak benzosy i inne wmiare legalne ścierwa.I co z tego mam:zamiane liceum dwa razy oraz rok studiów w plecy, szkołe średnią ukończonom tylko dzieki moim kochanym rodzicom ktorych nieraz uważałem za wrogów,stany lękowe i bezsenność oraz ogólny mętlik w głowie.Dziewczyny po co przecież mam jedną dziewczyne Marie jest zielona i dobrze klepie,nauka po co przecież jakoś to będzie ważne że czeka na mnie samara do opróżnienia.Dodam tylko tyle że amf i inne mocniejsze dragsy bralem 2 lata temu żeby nikt mi nie zarzucił że narkus inie wiem co mówie. Na koniec dodam że od dwóch tygodni jestem czysty ba mam na tyle silną wole żeby odmówić nawet jak częstują poprostu mam dość takiego stanu.Mam zamiar iść na siłownie zacząć uprawiać jakiś sport założyć normalną rodzine zdobyć wykształcenie iśc do pracy i żyć jak normalny człowiek a nie wegetować z fifką lub blantem w pysku.Aha dodam jeszcze tylko że jak zaczynałem palić to gówno to sobie mówilem że tylko w weekendy itd niestety żeczywistość okazała się inna i wpadłem w ciąg który trwał 7 lat naszczęście ocknołem sie mam nadzieje w pore. Ps.Dodam tylko że nie pracuje w policji nie jestem psychologiem ani nie chce was nawracać jestem takim samym ćpunem jak wy mam tylko nadzieje że ktoś kto przeczyta mój komentarz przemyśli sobie to co napisałem i weźmie do serca mój tekst.z góry przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne i inne ale pisałem ten tekst pod wpływem 5 browarów bo tylko w ten sposób moge zapomnieć o pani Zielonej Marii która nic mi w życiu nie dała za to wyjeła mi z życiorysu 7 lat.
Anonim (niezweryfikowany)
ja bym nie zamienial mj na browary, to po pierwsze, a po drugie skun to syf pale swoja organica
Anonim (niezweryfikowany)
Człowieku nie zwalaj winy na MJ, to tylko roślina, nikt cie nigdy do palenia nie zmuszał sam podjełeś tę decyzje. Zakładam, że wiedziałeś o tym, że można sie od tego uzależnić. Więc dlaczego jarałeś tak często? Byłeś na tyle głupi, że nie myślałeś o konsekwencjach czy może myślałeś że masz dość silnej woli żeby nie popaść w naług? A może podświadomie lub świadomie chciałeś zobaczyć jak to jest kiedy sie jara takie ilości i tak często bo widziałeś jak Snoop dogg sie bawi i jaki jest szczęsliwy? Najwyraźniej (nie tylko na ciebie) promowana Ganja przez gwiazdy muzyki filmów itd wywarła negatywny wpływ a zapewne nawet o tym nie wieidziałeś tak jak wielu innych palaczy. Dlatego potępiam promowanie narkotyków bo nie każdy jest "przystosowany" do tego stylu życia. Każdy kto bierze dragi powinien być świadomy konsekwencji ich przyjmowania, a obecna polityka narkotykowa w większości państw uniemożliwia ten zabieg ze względu na bagatelizowanie tego jakże poważnego problemu. Radziłbym Ci nie zastępować MJ alkoholem bo jak masz takie podejście i go nie zmienisz kiedyś możesz zostać żulem. Na twoim miejscu szukałbym przede wszystkich wsparcia i pomocy u bliskich, rodziny i zapisałebym sie na wizyte u psychologa albo najlepiej jakiegoś specjalisty terapety. Mam wrażenie, że troszeczke przesadzasz skoro piszesz, że po co ci dziewczyna po co ci nauka nic nie potrzebujesz bo masz Marry. Nie rób z ganji heroiny bo naprawde wyolbrzymiasz problem (to też jest aspekt nałogowego palenia) Ciesz sie że masz jeszcze ambicje i plany które chcerz zrealizwoać. Trzymaj sie chlopie i nie łam sie bo każdy ma chwile zwątpienia które naszczęscie szybko mijają, pozdro
Anonim (niezweryfikowany)
Ja jaram od roku. Pewnie właśnie dlatego nie zdałem do następniej klasy...:].ale to był najlepszy rok chyba w moim życiu. Jak tylko pomysle se o Mj od razu mi sie lepiej robi...i wole umrzeć w starosci od MJ niż od fajek czy jakiejś choroby..............POZDRO DLA PALACZY!!!!
bartilo (niezweryfikowany)
poczekaj pare lat wszystko się nudzi. kolejne melanże te same gęby i maria która kopie na 20 minut a pożniej trzeba zapalic kolejnego blanta z grama albo chodzić zamulonym przez kolejne pare godzin. jesli bedziesz palił regularnie nie zaliczysz kolejnej klasy jak nei tej to nastepnej, pokłucisz się z dziwczyna rozstaniesz się z nią ( no chyba że ona bedzie palic z tobą) za chwilkę zacznie ci brakować kaski na tak dużą ilość i zaczniesz dealować ( ile wypalasz dziennie ?? grama z kolegami ?? ja pale lekko 0,5 deko dziennie z jednym lub dwoma ziomami) to już przestaje być fajne ;(((( musze z tym skończyć ale to nie łatwe
bartilo (niezweryfikowany)
zgadzam się z tobą całkowicie. palę marię regularnie od 5 lat dzień w dzień. jak ktoś mówi że marichuana nie uzależnia to jest głupkiem albo nie ma pojęcia o tym co pisze. co z tego że mam fizycznych objawów nałogu??? całe swoje dni poświęcam marichuanie. wszyscy znajomi z którymi utrzymuje regularny kontakt palą marichuanę. jestem w stanie pośiwęcić wszyscko żeby zapalić. jak mam do wyboru iść na rower, na spacer z kobietą, na basen , pouczyć się co kolwiek a zapalić maryche to zawsze wybiore to drugie !!! zawsze i to jest starszny dowód uzależnienia. wstaje rano i podświadomie układam sobie dzień pod dyktando mari. najgorsze jest to że choć wiem że to rujnuje mi życie nie chce tego zmienić. jeśli to nie jest uzależnienie to ja już sam nie wiem co nim jest. ps. oczywiście muwie tu a osobach palcych regularnie duże ilości. jak ktoś wypali blanta raz kiedyś na jakiejś imprie to ma to same plusy. ale jak nie ma impry bez blanta ba nie ma dnia bez blantów to już jest uzależnienie i to wbrew pozorom bardzo silne
Anonim (niezweryfikowany)
"wstaje rano i podświadomie układam sobie dzień pod dyktando mari." ... Muszę się z tym zgodzić. So many years...
Ja 23 (niezweryfikowany)
Witam.W pierwszej chwli czytania tekstu ucieszylem sie poniwaz wystepuje podobienstwo wydazen i dat,tylko jest roznica podejscia do tematu!!!Chłopie bardzo sie ciesze ze przestales i przykro mi ze to tak dlugotrwalo u Ciebie , jestes slaby na substancje'halo'.TU rada dla kadego kto zaczyna "Obserwuj SIĘ!!!' i rozbieraj swoje zachowanie pozytywnie i negatywnie...
RybaZE (niezweryfikowany)
Ja tam mam astme i pale fajki i jak nie palilem ziola to mialem klopoty z plucami a jak zaczelem palic to juz nie mam atakow astmy wiec to chyba nie do konca prawda z tymi chorobami a jak ostatnio oswiadczono dym z konopi nie jest rakotworczy a jezeli sie czepiac szczegowlow to rakotworcze jest samo oddychanie bo spaliny samochodowe tez sa rakotworcze
Anonim (niezweryfikowany)
HEHEHEHEHEHEH widze tu kilku debilków którzy próbują podwarzyć moją teorie z posta kilka linijek wcześniej.I wiecie co wam powiem nie tyle mnie śmieszycie co mi jest was poprostu żal.Ćpajcie sobie dalej nawet do końca życia jak wam Bóg pozwoli ja wiem swoje siedem lat paliłem to gówno a od miesiąca jestem czysty i chciałbym zobaczyć chociaż jednego z was ciule którzy po takim okresie jarania przestana to palić chociaż na tydzień.Ja jestem z siebie dumny a wy jesteście wjebani w to po uszy i tyle.NERA nie chce mi sie już tu wracać i pierdolić debilkom kocopołów na temat szkodliwości tego syfu.Może każdy musi swoje przeżyć byle by się ocknoł pore.Banda szczeniaków albo idiotów nawet z czarnego zrobi białe. NERA,NERA i jeszcze raz NERA. Ps Wyszedłem z tego bagna mimo że byłem w nim po uszy i wam wszystkim narkusy życze tego samego a jak ktoś jest innego zdania to niech go pies wydyma.To byłem ja Jażąbek d posta mówie wam.
Anonim (niezweryfikowany)
hm, bardzo mi ciebie zal przyjacielu. poprostu slaby z ciebie czlowiek a gandzia nie jest dla wszystkich. swiadczy o tym wogole to, ze pozwoliles gandzi przejac kontrole nad swoim zyciem. ja mam zone, dziecko, dobra prace, mase planow i zainteresowan, jednoczesnie palac konope od 14 lat. kwestia samodyscypliny i generalnie swiadomosci sensu wszechswiata i swojego miejsca w nim. pozdro. dobrze, ze przestales.
paralex (niezweryfikowany)
..."Siła oddziaływania skuna może czasem zaskoczyć," oj może:)
Alvaros... (niezweryfikowany)
Powiem tak...to co pisze w tym poście to jest zeznanie palacza który myśli że palenie jest fajne i mąci innym w głowie by też zajarali... Prawda jest taka że MJ robi wodę z mózgu...zaburza logiczne myślenie... Mam qumpla który pali od 5lat...Był inteligentny, uczył się, rozwijał. Zaczął palić=zaczął chdzić na wagsy, olał szkołe, olał qumpli, laske...wszystko...i kto mi powie żę zespół amotywacyjny nie istnieje... I najgorsze te jego stempienie... facet cos mówi i nagle zapomina o czym mówił przed 2minutami... Ostatnio rzucił takim tekstem: -Idę zamknąć okno bo chce mi się jeście. Jak się go spytałem co ma jedo z drugim wspólnego to tak zamącił że jeszce mniej wiedziałem. Maryha zmienia psychike, otoczenie, a po czasie rzeczywistość...powoduje problemy z jej normlanym postrzeganiem... Potem jest się tylko wyrzutkiem i wszyscy mają cię za ćpuna i stępiałego matoła i tylko zieloni qumple są z tobą. pzdR
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan

Autor: elmo

Substancja: 1,5 g Benzydaminy + 150 mg DXM

Wiek: 16

Waga: 67 kg

Doświadczenie: MJ, Kodeina, Benzodiazepiny, Benzydamina, DXM

S&S: Z koleżanką (dajmy na to K.) i jej mamą za ścianą w jej domu.

Było to dosyć dawno, wiec zdarzenia bynajmniej nie są ułożone chronologicznie. Opisuje tylko to, co najbardziej zapadło mi w pamięć.

  • 4-HO-MIPT
  • Pierwszy raz

Mieszkanie znajomego

Pewnego wieczoru, gdzieś w ciemnych zakamarkach forum, dowiedziałem się o magicznej substancji nazywanej homikiem. Wydała mi się bardzo interesująca, szczególnie opisy typu "zjadłem 100mg, wszedłem pod prysznic i miałem wrażenie, że odkurzam wilgoć". Zauważyłem też, że owa substancja została doceniona przez Sashę Shulgina, toteż po przeanalizowaniu ryzyka, plusów i minusów - napisałem do jednego z kosmicznych vendorów, który w tamtych czasach siał furorę. 

 

  • Benzydamina

substancja: Chlorowodorek benzamidyny / dwie saszetki Tantum Rose, każda zawierająca 0,5mg substancji oraz substancje pomocnicze, w tym ogromne ilości soli. (Stąd doniesienia o

działaniach nieporządanych u niektórych ‘szperaczy’, tj. wymioty, bule brzucha.)



doświadczenie: mj, @, dxm, piwo wino i co ino, gałka, tussipect, beznydamina po raz 1.



miejsce: przyciemniony pokój



czas: ok 22.00 – teraz, czyli 00.31; teraz, 02.48



  • Anadenathera peregrina



  • Substancja: yopo (Anadenathera peregrina)

  • Doświadczenie: mj, hasz, gałka muszkatołowa

  • S&S: w domu, z kumplem, wciągam tylko ja, całkiem pozytywny nastrój, ciekawość działania tryptamin, nastawienie na pozytywne przeżycia