Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań na ulicy POW w Częstochowie, gdzie mundurowi zostali wezwani w związku z zakłócaniem ciszy nocnej.
Policjanci z Częstochowy zatrzymali 33-letniego mężczyznę u którego zabezpieczyli 68 gramów marihuany. Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań na ulicy POW w Częstochowie, gdzie mundurowi zostali wezwani w związku z zakłócaniem ciszy nocnej. Pijani uczestnicy alkoholowego spotkania usiłowali także przeszkodzić wykonywaniu czynności policyjnych. 33-letni mężczyzna z narkotykami oraz jego 22-letni kolega usłyszeli zarzuty znieważenia mundurowych oraz zmuszania do zaniechania czynności policyjnych.
Kilka dni temu, mundurowi weszli do jednego z mieszkań na ulicy Polskiej Organizacji Wojskowej w Częstochowie w związku z zgłoszeniem zakłócania ciszy nocnej. W środku mieszkania mundurowi zastali grupę pijanych osób. Dwóch mężczyzn, usiłowało wypchnąć mundurowych z mieszkania. 33-letni częstochowianin i jego 10 lat młodszy kolega zostali zatrzymani. W mieszkaniu śledczy zabezpieczyli woreczek z marihuaną w ilości 68 gramów. 33-letni mężczyzna wynajmujący to mieszkanie usłyszał zarzut posiadania narkotyków, znieważania policjantów oraz usiłowania zmuszenia mundurowych do zaniechania wykonywania czynności policyjnych. Podobny zarzut usłyszał również 22-letni mężczyzna, który próbował przeszkodzić wykonywaniu przez policjantów czynności służbowych.
Jako, że poniższy tekst jest niejako spowiedzią człowieka, który przeszedł wiele z amfetaminą, pozostawię go w niezmienionej formie, chociażby po to, żeby pokazać, jak zmienia się sposób myślenia/pisania po długotrwałych ciągach z tego typu stymulantami. Jeśli pojawią się takie prośby, mogę spróbować wyedytować ten tekst i zamieścić go obok oryginału.
Pozdrawiam i życzę miłej lektury.
mod.
senność, oczekiwanie na przyjemne przeżycie, znudzenie wakacyjne, wieczór
Wakacje spowodowały u mnie stan wzmożonego apetytu na eksperementy narkotyczne. Skończyłam pracę i przyjęłam do siebie pod dach psa babci, ponieważ ona wyjechała. Rano zakupiłam w aptece specyfik i tripa zaplanowałam na wieczór/noc, ponieważ była to sprawdzona metoda, dzięki której moi domownicy nie są w stanie zidentyfikować co robię. Obecnie w domu był tylko mój ojciec oraz pies babci. Cała reszta wyjechała.
Zanim Salvia ukazała mi swoje wdzięki, musiałem się kilkakrotnie do niej przymierzyć. Właściwie około 70% jej konsumentów odczuło prawdziwa moc dopiero za drugim razem lub jeszcze później. Pierwszy raz nie był więc dla mnie niczym nadzwyczajnym - trochę poddenerwowany i podekscytowany niezbyt pewnie wciągam dym z suszonych liści, robiąc przerwy pomiędzy poszczególnymi zaciągnięciami i używając zwykłej zapalniczki w zwykłej lufce, co okazało się niedostateczne do waporyzacji.
Komentarze