Łysiczka Lancetowata
enteoczekolada nadziewana mielonymi grzybkami w ilości ok 60-80 szt.
(dostawca przywiózł materiał pokruszony dlatego tródno dokładnie określić ilość ;)
miałem zaszczyt próbować grzybków wcześniej, zmieniły mnie, pokazały coś...
teraz zrozumiałem co to było, zrozumiałem bo czas był odpowiedni.
-------
set&settings:
6 dzień 3 miesiąca, 6 marca 2004, sobotni wieczór, pełnia, rok przestępny, dziwna data...
- Grzyby halucynogenne
- Dimenhydrynat
Zaczynam pisać ten artykuł w godzinę po zarzuceniu 20 tablet Avio.........jak na razie bez rezultatu. :{
Czwartek, godz. 23.41. Zastanawiam się czy nie lepiej wyjść na miast i zobaczyć czy ten "lek" naprawdę działa , ale boję
się troszkę, że będąc na jeździe ktoś mi z tulipana w potylice nie przyłoży........zaczekam 15 minut i spadam. Machnę krótki
spacerek i zobaczymy czy świat jeszcze istnieje.Objawy? Lekka senność i znużenie. NIc , czego nie możnaby było się
dowiedzieć z ulotek w opakowaniach.
- Bad trip
- Marihuana
- THC
humor gituwa bo zaraz się fajnie ukopce, podekscytowanie, własny pokój i miejscówka do jarania
20:00
Dzień, jak codzień po ciężkim dniu nauki postanowiłem się trochę znieczulić, a akurat była ku temu świetna okazja bo kilka godzin wcześniej dostałem maila, że moja paczuszka ze świeżą amnezją dojechała do paczkomatu. Skończyłem robić zadanka i z lekką dozą niepokoju udałem się odebrać łakocie.
20:40
- Etanol (alkohol)
- Grzyby halucynogenne
- Klonazepam
- Szałwia Wieszcza
- Zolpidem
Miejsce oraz nastawienie, którego chyba tłumaczyć nie muszę, znajduje się w reporcie.
Substancje: (zachowana kolejność) około 0.2g suszu Jej Dysocjacyjności, 3g P.Cubensis na dwie osoby, po dwa piwa na głowę, 6mg klona i 20mg zolpidemu. Ajajaj xD
Podróżnicy: ja oraz S.
Drogi NG ;)
Komentarze