Przemycana marihuana nie trafi na rynek?

Dzięki dzielnym funkcjonariuszom na warszawski rynek nie trafią prawie 4 kilogramy marihuany. Narkotyki zostały przywiezione na terytorium RP z Holandii.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

KSP
Komentarz [H]yperreala: 
Tak, pozwoliliśmy sobie dodać do tytułu znak zapytania ;)

Odsłony

319

Stołeczni policjanci z wydziału do walki z przestępczością narkotykową udaremnili kolejny przemyt znacznej ilości środków odurzających. Dzięki funkcjonariuszom na warszawski rynek nie trafią prawie 4 kilogramy marihuany. Narkotyki zostały przywiezione na terytorium RP z Holandii. Mężczyźni podejrzani o to przestępstwo usłyszeli już zarzuty w prokuraturze i zostali tymczasowo aresztowany przez sąd.

Do policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości narkotykowej KSP trafiła informacja o osobach, które mogą przemycać środki odurzające z Europy Zachodniej. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że organizacją tego procederu może zajmować się mieszkaniec podwarszawskiej miejscowości, Mariusz M., który był już karany za przestępstwa narkotykowe. Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna wynajął kierowcę, który ma przywieźć narkotyki z Holandii do Polski.

Dzięki pracy operacyjnej policjantów został przejęty samochód, w którym przemycano nielegalny towar. W peugeocie boxerze funkcjonariusze znaleźli trzy torby z roślinnym suszem. Okazało się, że jest to blisko 4 kilogramy marihuany. W pojeździe zabezpieczono także dokumenty potwierdzające jego przejazd na trasie Holandia – Polska. Kierowca, 46-letni Adam K. został zatrzymany przez policjantów.

W ręce funkcjonariuszy trafił także 45-letni Mariusz M. W miejscu jego zamieszkania zabezpieczono kilkadziesiąt działek kokainy, marihuany oraz tabletki MDMA. Jak ustalili policjanci, mężczyzna udostępnił pod koniec października peugeota boxera Adamowi K. i w porozumieniu z nim dokonał wewnątrzwspólnotowego nabycia, a następnie przewozu znacznej ilości narkotyków.

Po zebraniu materiału dowodowego w tej sprawie obaj mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz, gdzie usłyszeli zarzuty. Obaj są podejrzani o przemyt znacznej ilości narkotyków z Hiszpanii na terytorium Polski. Mariusz M. odpowie za to przestępstwo w warunkach recydywy. 45-latek jest podejrzany także o posiadanie znacznej ilości narkotyków.

Za przemyt znacznej ilości narkotyków grozi co najmniej 3-letni pobyt w więzieniu.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana


Swojego dzisiejszego tripa uznalem za szczegolnego z niejednego powodu.

Po pierwsze i najwazniejsze primo: ostatni raz palilem pod koniec grudnia

wiec calosc podrozy odczulem bardzo mocno. Po raz kolejny przekonalem sie

rowniez, ze stafik w worku strunowym jest miszanka przynajmniej roznych

roslin. Podczas 2 podejsc wyczuwalem zupelnie inny zapach i smak dymu...

jak i diametralnie inne skutki dzialania tegoz dymu:]


  • 25C-NBOMe
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Przeżycie mistyczne
  • Tytoń

Pozytywny trip po pozytywnym dniu

Uczestnicy tripu:

 

Szaman (ja)-18 lat 

 

K.-Najmłodszy z ekipy, a wyglądający najstarzej (bardzo bujna broda)

 

M-Dobry kumpel, niegustuje w psychodelikach

 

I-Najlepszy kumpel, uzależniony od Mj (o tym póżniej)

 

 

 

Początek

 

  • Benzydamina

To nasze drugie spotkanie z Benzydamina,mamy po 2 saszetki

Tantum Rosa na glowe(czyli po 1.gramie)
zakupione wczoraj w

aptece :P Obie wazymy po okolo 60kg. Raport Piszemy na

biezaco.Do Tantum zakupilysmy cole bo z nia smak jest troszke

mniej obrzydliwy ale ogolnie to najgorsze co w zyciu

probowalysmy.Ogolnie smak nie do wytrzymania,przy pierwszym

lyku mozna sie zniechecic.

  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Tripraport

Długo wyczekiwany moment ponownego grzybowego tripa, po około 10 latach przerwy. Obozowisko w górach, ognisko, wiata, rzeka, deszcz i wiatr. Główny cel wyjazdowy: zaktualizować wspomnienia związane ze wrzucaniem grzybów za małolata.

Ja i kumpel, leśne obozowisko - wiata, studnia i ognisko. Od rana czilujemy przy ognisku w chłodny, deszczowy i wietrzny dzień. Okoliczności odbiegały nieco od wymarzonych, ale postanowilismy się tym nie zrażać. Ostatni raz zarzucałem grzyby dobre 10 lat temu, a w tym roku naszła mnie niespodziewana chęć zasmakowania głębi psychodelicznego doświadczenia i zweryfikowania tego stanu ze wspomnieniami z przeszłości. Oczekiwałem wglądu w samego siebie oraz podróży, cokolwiek miała ona oznaczać.

randomness