Policjant udusił mężczyznę na izbie wytrzeźwień?

Mundurowy, wspomagany przez personel izby, obezwładnił mężczyznę. NIedługo po tym, pacjent przestał oddychać i zmarł. Wszystko wskazuje na to, że prokuratura już niedługo umorzy dochodzenie w tej sprawie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakt
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

640

W 2017 roku na izbę wytrzeźwień w Chorzowie (województwo śląskie) trafił mężczyzna, który pobił partnerkę. Agresywny pacjent próbował wydostać się z zamknięcia, m.in. kopiąc w drzwi, dlatego kierowniczka izby poprosiła o interwencję policjanta. Mundurowy, wspomagany przez personel izby, obezwładnił mężczyznę. NIedługo po tym, pacjent przestał oddychać i zmarł po przewiezieniu do szpitala. Wszystko wskazuje na to, że prokuratura już niedługo umorzy dochodzenie w tej sprawie.

Sprawę śmierci na izbie wytrzeźwień opisuje "Gazeta Wyborcza". Do zdarzenia doszło w 2017 roku, gdy w jednym z chorzowskich hoteli pijany gość pobił swoją partnerkę. Mający 1,5 promila alkoholu w organizmie napastnik trafił na izbę wytrzeźwień, gdzie po dwóch godzinach obudził się i podjął próbę opuszczenia tego miejsca kopiąc drzwi sali. Personelowi izby nie udało się obezwładnić agresora, dlatego kierowniczka izby poprosił o pomoc policjantów, którzy przywieźli tam kolejnego pacjenta.

Jeden z mundurowych wespół z lekarzem i pielęgniarzami obezwładnił pijanego awanturnika, ale potrzebował do tego aż czterech i pół minuty. Monitoring zarejestrował, jak podczas obezwładniania policjant uciskał nogą kark mężczyzny. To o tyle ważne, że niedługo po tym, jak policjant opuścił izbę, okazało się, że jeszcze pacjent przestał oddychać. Mimo przewiezienia go do szpitala, mężczyzna zmarł.

W sprawie zgonu wszczęto postępowanie, a macierzysta komenda policjant uznała, że przekroczył on uprawnienia. Mundurowy odwołał się od tej decyzji i został przywrócony do służby. Sprawą wciąż zajmowała się prokuratura, która otrzymała niedawno opinię, że działania policjanta były zgodne z zasadami. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną śmierci agresywnego mężczyzny, gdyż sekcja zwłok tego nie wykazała. Wiadomo jednak, iż wcześniej przez długi czas miał on zażywać hormon wzrostu, a w jego samochodzie znaleziono narkotyki.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Dom, długo wyczekiwany trip. Przygotowane farbki, kocyki, muza, zajebioszka.

Tęskniłem. 

Chciałbym czuć to już zawsze.

Własnie skończyłem jeden z najmocniejszych tripów w życiu.

Ale od początku.

 

Jakiś czas temu pisałem, że czas na trip, muszą być grzyby itp. ale zdecydowałem się na trufle. Jako, że daaaaaaaaaaawno nie tripowałem to zakupiłem najsłabsze - mexican, ledwie dwa i pół na pięć w skali mocy. A tutaj psikus był niemały, bo zmiotły mnie jak ŻADNE wcześniej.

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

Był to drugi raz kiedy wziołem z znajomymi to bardzo ciekawą substancje jaką jest MDMA, lecz pierwszy raz nie był aż tak piękny.

Było nas razem 4 osoby: "Ma"(Ja) Waga: 65kg (Mężczyzna) | "Ad" Waga: ok 60kg (Kobieta) | "Hi" Waga: ok 65/70kg (Meżczyzna) | Ka (Meżczyzna) nie brał tej substancji tylko inną. Wszyscy mieliśmy po 17lat, znamy się od 1 klasy podstawowej i wszyscy się bardzo dobrze znamy i lubimy wiec taka ekipa to coś pięknego na tak wspaniałego tripa.

  • Hydroksyzyna
  • Tripraport

Zażyte w strachu przed kolejnym głodem, w domu z rodzicami.

Okej, let's start.

 

Z powodu zespołu stresu pourazowego (PTSD), EDNOS i ataków paniki ostatnio bardzo często zażywam różne substancje (wypisane w moim doświadczeniu). Czy mogę to nazwać uzależnieniem? Tak, ponieważ są kryteria, które trzeba spelnić, by nazwać swój problem uzależnieniem - ja je spełniam. I zawsze mi potwornie głupio, gdy nazywam mój problem uzależnieniem, no bo cóż - oprócz hydro, leków uspokajających bez recepty, otumaniających przeciwalergików i legalnych ziół nic innego nie brałam.

  • 4-HO-MET
  • Klonazepam
  • Tripraport

Daleko od domu, tak jakbym po prostu wyszedł na spacer... Nastawienie psychiczne przed zażyciem bardzo pozytywne, ale chyba nie miało to wielkiego znaczenia.

To była bardzo nieodpowiedzialna akcja, która zaowocowała trudnym, aczkolwiek ostatecznie owocnym doświadczeniem...

T+???? : Noc, siedzę na przystanku autobusowym. "Co się, kurwa, stało?", mniejsza z tym. "Która godzina?", mniejsza z tym. Dookoła pusto, nic się nie dzieje. Wstaję, jestem w stanie chodzić. Przez chwilę, bo potem zauważam dziwne przyciąganie od strony wiaty przystanku. To grawitacja, ale wówczas o tym nie wiedziałem. Dziwne uczucie wywoływało poruszanie się dookoła wiaty będąc non stop do niej przyklejonym.

randomness