Podczas zakupów zgubił amfetaminę. Pracownica sklepu zaniosła woreczek na komendę

Pośpiech, roztargnienie, nieuwaga jednej osoby w połączeniu z czujnością i ograniczonym zaufaniem do drugiego człowieka pozwolą na doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości mężczyzny, który posiadał przy sobie substancje zabronione. Teraz grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

kryminalki.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

118

Pośpiech, roztargnienie, nieuwaga jednej osoby w połączeniu z czujnością i ograniczonym zaufaniem do drugiego człowieka pozwolą na doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości mężczyzny, który posiadał przy sobie substancje zabronione. Teraz grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.

W środę (24.11.2021r.) do szczycieńskiej jednostki zgłosiła się kobieta, która pracuje na terenie jednego ze sklepów położonych na terenie naszego miasta. Kobieta podczas wykonywania swojej pracy zauważyła na podłodze sklepu woreczek strunowy z zawartością białego proszku. Kobieta nie wyrzuciła znaleziska, ale w związku z tym, że wykazała się iście „policyjnym nosem” zgłosiła sprawę na policję, gdyż podejrzewała, że biały proszek wewnątrz woreczka może być narkotykiem.

Przypuszczenia kobiety potwierdziły się, kiedy policjanci wykonali tekst, który wskazał, że znaleziona substancja to amfetamina. Szczycieńscy policjanci od razu podjęli czynności zmierzające do ustalenia właściciela tej zguby. W toku prowadzonych ustaleń udało się zidentyfikować posiadacza narkotyków, który już następnego dnia usłyszał zarzut posiadania substancji zabronionych i przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednak odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie.

Dzięki czujności ekspedientki i ograniczonemu zaufaniu do drugiego człowieka udało się postawić zarzut 29-letniemu mieszkańcowi Szczytna [od Redakcji [h] - gratulujemy, jest się doprawdy czym radować], który ze względu na swoje roztargnienie lub pośpiech „wpadł” w ręce szczycieńskich policjantów, a teraz za zachowanie niezgodne z prawem będzie tłumaczył się przed sądem.

Oceń treść:

Average: 1 (1 vote)

Komentarze

Dzielncowy (niezweryfikowany)
Brawo, takich obywateli nam potrzeba ! Jeszcze nie ch nam pani powie czy jest u pani jakis Lewy alkohol,papierosy bez akcyzy I na jaka pani pracuje umowe I czy jest zgodna ze stanem faktycznym, Pozdrawiam,Dzelnicowy
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Set & Setting :

Pora roku – wiosna, 9 maja

Lokacje - wielka polana, miasto, las, krzaki nad jeziorem

Nastrój - świetny

Cel - przeżycie kolejnej przygody z moją ulubioną substancją

Dawkowanie:

Dawka - 630mg Dekstrometorfanu

Waga - 90kg = 7mg DXM/kgmc

2 tabletki Acodinu co 1min

Wiek: 17 lat

Doświadczenie : Dekstrometorfan, Benzydamina, Thc

  • Kofeina
  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Nastawienie pozytywne, byłam bardzo ciekawa jak na mnie zadziała pseudoefedryna. Wszystko brałam sama w swoim pokoju.

Wszystko zaczęło się od tego, że byłam chora i miałam zapalenie zatok. Pełno lekarstw w domu, już sama się gubiłam co kiedy mam brać a czego nie brać. Wcześniej miałam doczynienia z Thiocodinem, więc to był jedyny lek, którego znałam skład. Z tego powodu, że interesuję się takimi rzeczami, z nudów zaczęłam czytać składy wszystkich leków. Do ręki mi wpadł Cirrus. Psudoefedrynę w lekach kojarzyłam tak naprawdę tylko z Sudafedu, którego nawet nie brałam, ale znałam mniej więcej działanie. 

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Kolejne z moich co trzymiesięcznych spotkań z grzybami. Dobre nastawienie, pozałatwiane sprawy, noc, żadnych obowiązków na kolejny dzień.

Budzę się rano i patrzę na otwarty na stole zeszyt. Leży na nim długopis i widnieje kilka zapisków:

 

Dziś niedziela miłosierdzia. Przecież miłosierny jesteś każdego dnia. Bądź miłościw mnie grzesznemu, choć nie czuję, żebym był siedliskiem zła. Cztery i pół gram kubańskiej wrzucone w lemon teka.

  • 2C-B

Sylwester z dwójką zaczął się banalnie i o dziwo bez telewizji.

Gourmet, kilka butelek wina. Ja, on i ona. No i butla N2O.

Powoli sączyliśmy wino i pogryzaliśmy kawałki usmażonego (ugourmetowanego?) mięsa.

- Ty, Mati wpadnie co?

- Ta, spoko, luz.

Wpadł Mati. W ruch poszły koks i gin. Coś tam sobie nawzajem makaronu nawinęliśmy, zeszło na temat sajko.

Eureka! 

"Zajebiemy lajna dwacebe w kipsztonga"

A co to, dlaczego, jak kiedygdzieico? Mati nigdy nic takiego nie walił. 

O jaki ja tajemniczy, kapeczkę tylko powiem, na zanętę.

randomness