Własnoręcznie wykonałem kilka rodzajów changi, postanowiłem jednak sprawdzić na sobie najbardziej "klasyczną" z mieszanek. Do tego typu spraw staram się podchodzić terapeutycznie, dobrze się przygotowując, by zmaksymalizować potencjał magiczny substancji. Przez tydzień więc oczyszczałem organizm i dbałem o zdrowy balans między ciałem, duchem i umysłem. Moja intencją było, aby przeżyć coś, co pogłębi mój duchowy rozwój, pomoże mi lepiej zrozumieć siebie i otaczający mnie świat, oraz utoruje nową drogę do pracy nad sobą.
Na Jamajce kończy się marihuana. Jej cena wzrosła nawet dziesięciokrotnie
Przez ulewne deszcze oraz przedłużające się susze, być może już niedługo na Jamajce zabraknie odpowiednich warunków do sadzenia konopi indyjskich. „To wstyd kulturowy” – powiedział Triston Thompson, łowca okazji firmy consultingowej związanej z marihuaną.
Kategorie
Źródło
Odsłony
722Przez ulewne deszcze oraz przedłużające się susze, być może już niedługo na Jamajce zabraknie odpowiednich warunków do sadzenia konopi indyjskich. „To wstyd kulturowy” – powiedział Triston Thompson, łowca okazji firmy consultingowej związanej z marihuaną.
Konopie indyjskie używane w celach medycznych są legalne na Jamajce od 2015 roku. Osoby posiadające 56 g lub mniej suszu są zobligowane do opłacenia niewielkiej grzywny, a ich nazwisko nadal pozostaje czyste w kryminalnej kartotece. Ponadto, jednostka może hodować na własną rękę do 5 roślin. Niedługo może się to zmienić.
Według lokalnych farmerów, ostatni rok pod względem warunków pogodowych był tragiczny. Podczas sezonu huraganów, wyspę uderzyły również ulewy, po których nastąpiły susze. Wielu hodowców straciło dziesiątki tysięcy dolarów. „Zniszczenia były doszczętne” – powiedział Deaneyel Bozra, hodowca marihuany w południowo-zachodniej części wyspy.
W trakcie pandemii, na Jamajce obowiązywała o 18 godzina policyjna, w związku z czym, farmerzy nie byli w stanie zatroszczyć się odpowiednio o roślinę (podlewanie jej nocą jest rutynowym działaniem). Kendrick Wallace uprawiający roślinę w jednej z dzielnic oszacował, że w ostatnich miesiącach stracił ponad 23 000 dol., uprawiając 140 kg (w porównaniu ze średnią 300-360 kg).
Aktywiści spekulują, że w związku z poluzowaniem pandemicznych obostrzeń oraz prawo rzadko egzekwujące palenie marihuany przez turystów i lokalnych ludzi, zwiększa się zapotrzebowanie na roślinę. Przy tak niedogodnych warunkach środowiskowych, na ten moment ceny poszły w górę i z pewnością szybko nie spadną. Jak podają hodowcy, ceny wzrosły o 5-10 razy.