Pewnego dnia spotkałem się z dziewczyną u mnie w domu. O 14:30 spaliliśmy fifę skuna, posłuchaliśmy muzyki i o 15:30 poszło 25mg 2c-d donosowo na łebka. Okrutny ból, pieczenie, drętwienie głowy, swędzenie pod skórą na głowie (zatoki), łzy z oczu. Cała twarz zapuchnięta, oczy bordowe. po 2min poczułem pierwsze efekty - zataczało mnie i myślałem zdecydowanie inaczej.
Liroy: Największym zagrożeniem jest prawo, a nie to, co ludzie zażywają
"Dzisiaj największym zagrożeniem jest prawo, a nie to, co ludzie zażywają. (...) Powstają pęknięcia, ludzie więcej rozumieją"
Kategorie
Źródło
Odsłony
234– Ludzie, którzy byli skazywani za różne dziwne rzeczy, choćby za pół jointa, głośno mówią: "dostałem trzy lata za to tylko, że jestem dorosłym człowiekiem, zamiast wina czy piwa chciałem zapalić sobie jointa, nagle wpadła policja i mnie aresztowała – mówił na antenie radia TOK FM poseł Kukiz'15 Piotr Liroy-Marzec.
– Dzisiaj największym zagrożeniem jest prawo, a nie to, co ludzie zażywają. Świat się zmienia - dla mnie moment, kiedy musiałem się zastanowić, jako wojownik o legalizację i depenalizację, był kiedy od paru lat zaczął mocno się przedzierać temat medycznej marihuany. Wtedy zrozumiałem, że są rzeczy, które się wysunęły naprzód, tamte zostały w tyle – przyznał poseł Piotr Liroy-Marzec. – Internet zmienił wszystko, wcześniej można było różne rzeczy robić. Teraz ludzie na wyciągniecie ręki mają rzeczy takie, których musieliby się na studiach wiele lat uczyć. Mogą po to sięgnąć, wiedza jest dużo większa. Powstają pęknięcia, ludzie więcej rozumieją – dodał.
Liroy-Marzec stwierdził, że ludzie zobaczyli dzieciaki z Centrum Zdrowia Dziecka. – Niby nie ma lekarstwa, to nie jest lekarstwem, a nagle padaczka z kilkuset napadów w dobę zmieniła się do jednego-dwóch bardzo lekkich napadów w miesiącu – przyznał. – Jeżeli ktoś mi mówi, że to powinno być zakazane, to jest absurd. Posłowie, nawet jeżeli są twardogłowi, zauważyli, że dłużej się ludzi nie da trzymać w przekonaniu, że "nie wiedzą, co mówią, bo my wiemy lepiej" – ocenił poseł.