Leki na bazie marihuany będą refundowane. Według specjalistów są bezpieczne

W Polsce mamy lek zawierający kannabinoidy o nazwie Sativex. Od 4 lat jest zarejestrowany i stosowany w leczeniu stwardnienia rozsianego.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Głos Koszliński
Celina Wojda

Odsłony

179

W Polsce mamy lek zawierający kannabinoidy o nazwie Sativex. Od 4 lat jest zarejestrowany i stosowany w leczeniu stwardnienia rozsianego.

Refundacja dotyczy zarówno Sativeksu, który jest dopuszczony w Polsce, jak i leków sprowadzanych z zagranicy w ramach tzw. importu docelowego. To dobra wiadomość dla pacjentów, których terapia była oparta na tym medykamencie. Teraz za kurację nie będą musieli płacić tysięcy złotych, lek ma być dostępny już za 3,20 zł.

- Te leki naprawdę pomagają chorym - mówi Marzena Gądek z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego. - Znam chorych, którzy po zażyciu tego leku mogą normalnie chodzić. Do tej pory terapia była dla nich kosztowna, teraz to się zmieni.

Leki z marihuaną leczniczą mogą być sprowadzone tylko wtedy, gdy lekarz prowadzący leczenie uzna, że są to leki najlepsze z możliwych, przynoszą wyraźną poprawę stanu zdrowia, a jednocześnie nie mają równie dobrej alternatywy w postaci innych produktów leczniczych. Wówczas minister może wydać zgodę na sprowadzenie takiego leku. - Marihuanę leczniczą można stosować tylko w ściśle określonych przypadkach - mówi Magda Wiśniewska, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej. - Zgody są wydawane poszczególnym pacjentom. Nie jest tak, że każdy ma dostęp do tych leków. Każda wydana zgoda jest indywidualna. - Zastosowanie marihuany w celach leczniczych budzi coraz większą nadzieję - mówi prof. Krzysztof Borowiak, toksykolog, kierownik Zakładu Toksykologii Klinicznej i Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. - W wielu krajach jest już to dopuszczalne i zalegalizowane. Jeżeli będą zastosowane stosowne rozwiązania prawne i przeprowadzane realne kontrole w przepisywaniu i zażywaniu tych leków, to nie mamy się czego obawiać.

Specjaliści uspokajają. Jeśli lek jest spożywany w celach medycznych, to nie ma prawa być niebezpieczny. Ale jednocześnie trzeba widzieć dwie strony medalu w stosowaniu marihuany. - Pojawił się pomysł, żeby pacjenci mieli sadzonki konopi w domach, ale to nie jest dobry pomysł - dodaje Marzena Gądek. - Pacjenci musieliby być pod stałą kontrolą policji. Lepiej sprowadzić lek z zagranicy.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina

Substancje:600 mg (- troszkę bo sie rozlało) + 5mg cetyryzyny godzinę przed.

S&S: Sobotni wieczór bez perspektyw, chęć wyczilowania. Waga ok, 70kg.

Doświadczenie: THC, Amph, MDMA, BZP, Ephedrine, Cocaine, Codeine, DXM, LSD, Mushrooms, DOC, Zolpidem, Alc, Salvia, Gałka muszk.,

JWH - 018, mcPP, TMFPP, tramadol, Mefedron, piperazynki, fenetylaminy itd.

19:25 Roztwór został umieszczony w prawie pustym żołądku, popity bardzo ciepłą przegotowaną wodą.

Czekam na pierwsze efekty :)

  • 1P-LSD
  • 2C-E
  • Amfetamina
  • Bieluń dziędzierzawa
  • DMT
  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Inne
  • Inne
  • Inne
  • Ketamina
  • Kokaina
  • Lorazepam
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mefedron
  • Metamfetamina
  • Metoksetamina
  • Mieszanki "ziołowe"
  • N2O (gaz rozweselający)
  • Powój hawajski
  • Powoje
  • Retrospekcja
  • Ruta stepowa
  • Szałwia Wieszcza
  • Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
  • Yerba mate

Zastanawiałem się od czego zacząć. Długo. Najróżniejsze sytuacje przychodziły mi do głowy - od głupich, przez śmieszne, groteskowe do skrajnie przerażających. Jak zacząć? Gdzie?

Może od początku.

     Moim pierwszym dragiem był bieluń :O nie wiem ile miałem lat ale to było w czasach kiedy coś fajnego wkładało się do buzi - żeby poznać czy jeśli fajnie wygląda/pachnie to czy i smakuje. Szyszki bielunia wyglądają zajebiście, nasionka smakują no cóż... kto wie ten jadł. Nie wiem czy poklepało, nie pamiętam, pamiętam za to wyraźnie moment jedzenia nasionek i ich parszywy smak.

  • Powój hawajski


Chciałbym opisać tutaj moją pierwszą, niezwykle udaną randke z powojem hawajskim. Miało to miejsce stosunkowo niedawno, weekend ze znajomymi w przytulnym pensjonacie w Zakopcu. Cała akcja była bardzo spontaniczna i nieprzemyślana a nasiona dotarły do mnie dzień przed wyjazdem. Przygotowywałem się na bóle brzucha i niechęć nasion do mnie, ale one przyjęły mnie bardzo ciepło, nawet nie wiedziałem kiedy dokładnie weszły, nie chciały czekać - była to prawdziwa kolacja ze sniadaniem bez żadnych hamulców...


  • Marihuana

2006, wrzesień. Amsterdam

Wrzesień, rok 2006. Całe wakacje upłynęły pod znakiem pracy. We wrześniu całą ekipą
planowaliśmy eskapadę do Ziemii Obiecanej, do miejsca, gdzie odpalając jointa nie trzeba nerwowo oglądać się za siebie a idąc ulicą z gramem, nie trzeba kurczowo ściskać go w dłoni i zaprzątać sobie głowy myślą : zdążę połknąć, czy nie... To miało być ukoronowanie naszej przygody z MJ, nasza Mekka, nasz szczyt. Jedni wchodzą na K2 inni jadą... do AMSTERDAMU.

randomness