Leczenie uzależnionych od alkoholu może być przymusowe, ale z ograniczeniami

Sąd może zobowiązać uzależnionych do podjęcia terapii, ale nie wolno trzymać ich w szpitalu "pod kluczem". Okazuje się jednak, że niekiedy dochodzi do stosowania przymusu wobec osób, które powinny samodzielnie o sobie decydować.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Prawo.pl
Aleksandra Partyk
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

164

Zgodnie z przepisami, leczenie uzależnionych od alkoholu ma być dobrowolne. Sąd może zobowiązać uzależnionych do podjęcia terapii, ale nie wolno trzymać ich w szpitalu "pod kluczem". Okazuje się jednak, że niekiedy dochodzi do stosowania przymusu wobec osób, które powinny samodzielnie o sobie decydować.

Przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przewidują tryb sądowego zobowiązania do poddania się leczeniu odwykowemu osób uzależnionych od alkoholu. Ma on zastosowanie np. wobec osób uzależnionych, które dopuszczają się przemocy domowej. Przepisy nie przewidują możliwości przymusowego leczenia. Sąd, wydając postanowienie, zobowiązuje uczestnika do podjęcia leczenia. Jak wskazuje adwokat Łukasz Lecyk, prowadzący kancelarię adwokacką w Lublinie, przymus stosowany jest na etapie doprowadzania osoby uzależnionej od alkoholu na badanie przez biegłego, na rozprawę i do zakładu leczniczego.

- Prawo nie przewiduje jednak przymusowego zatrzymania pacjenta w zakładzie lecznictwa. Pacjent nie może być „trzymany pod kluczem”, nie można mu utrudniać opuszczenia placówki. Wszelkie tego typu działania (które sporadycznie mają jednak miejsce) należy taktować jako ograniczenie wolności pacjenta i nadgorliwość personelu przy wykonywaniu swoich obowiązków - zaznacza mecenas Lecyk.

- Należy jednak pamiętać, że przymusowe leczenie nigdy nie daje takich samych efektów, co leczenie podjęte dobrowolnie – podkreśla adwokat Kinga Kamińska, prowadząca kancelarię adwokacką w Pabianicach. Mecenas Kamińska wskazuje, że tryb zobowiązania osoby uzależnionej do podjęcia leczenia odwykowego należy stosować ze szczególną ostrożnością, zaś w każdej chwili osoba zobowiązana do leczenia może złożyć wniosek o ustanie obowiązku poddawania się leczeniu. - W mojej ocenie zatrzymywanie osób uzależnionych przez policję i doprowadzanie ich do placówek na leczenie odwykowe oraz ich przymusowe leczenie można uznać de facto za pozbawienie wolności osoby uzależnionej i dlatego jednak powinno być stosowane ze szczególną ostrożnością - wskazuje mecenas Kamińska.

Przymuszanie do nieprzymusowego leczenia

- Ministerstwo Zdrowia chciało, aby PARPA na swojej stronie internetowej wycofała się z informacji o tym, że leczenie odwykowe nie ma charakteru przymusu prawnego, choć tak naprawdę nie ma. Przymus stosowany jest na etapie doprowadzania osoby uzależnionej od alkoholu na badanie przez biegłego, na rozprawę w sądzie i do placówki leczenia uzależnienia od alkoholu celem podjęcia kuracji, jeśli osoba ta odmawia współpracy. Nie ma jednak możliwości prawnych ani organizacyjnych zatrzymania pacjenta w placówce wbrew jego woli, a tym bardziej zmuszenia go do aktywnego uczestnictwa w programie psychoterapii uzależnienia, którego efektywność zależy od motywacji i zaangażowania oraz osobistych decyzji pacjentów – wyjaśnia Krzysztof Brzózka, były Dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jak dodaje, czym innym jest podanie w szpitalu psychiatrycznym osobie uzależnionej leków, jeśli jest to konieczne dla ratowania jej życia, a czym innym - narzucanie każdemu uzależnionemu terapii.

Utrudnianie opuszczenia placówki

Prawo.pl zwróciło się do Ministerstwa Zdrowia o wyjaśnienie, czy zdarzają się przypadki „trzymania pod kluczem” leczonych odwykowo pacjentów. Dyrektor Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia, Sylwia Wądrzyk wskazała, że „żądanie (wniosek) o wypisanie z zakładu leczniczego złożone przez pacjenta zobowiązanego na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu do poddania się obowiązkowi leczenia odwykowego w stacjonarnym zakładzie lecznictwa odwykowego, nie jest wiążące dla kierownika tego zakładu, a o zmianie rodzaju zakładu leczniczego bądź ustaniu obowiązku leczenia odwykowego przed upływem dwuletniego ustawowego terminu orzeka wyłącznie sąd.”

W piśmie podkreślono, że kluczowym jest przepis art. 34 ust. 4 ustawy. Na jego podstawie o ustaniu obowiązku poddania się leczeniu przed upływem okresu wskazanego w ust. 1 decyduje sąd na wniosek osoby zobowiązanej, zakładu leczącego, kuratora sądowego, prokuratora lub z urzędu, po zasięgnięciu opinii zakładu, w którym osoba leczona przebywa.

Prawo.pl zwróciło się w tej sprawie o komentarz także do PARPA. Jak wynika z informacji nadesłanej przez PARPA Agencja od zawsze podejmuje interwencje (choć nieskuteczne) w sytuacjach naruszania wolności osób uzależnionych, zobowiązanych do leczenia odwykowego. W 2014 r. Agencja zwróciła się do placówek lecznictwa całodobowego o wyjaśnienie, czy pacjenci mają ograniczaną swobodę poruszania się i mogą dobrowolnie opuszczać oddział, gdzie mieszkają i się leczą. Twierdząco na zapytanie odpowiedziało 82% placówek. W 18% placówek udzielono natomiast odpowiedzi negatywnej. Z ustaleń PARPA wynika również, że 3 oddziały na 84 wymagają zgody sądu na to, by pacjent mógł opuścić szpital po zakończonym całym cyklu leczeniu. PARPA zwraca uwagę, że to nieprawidłowość. Oddziały leczenia uzależnień, nawet jeśli znajdują się na terenie szpitali psychiatrycznych, nie są oddziałami psychiatrycznymi i nie są oddziałami detencyjnymi.

Dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze RPO adwokat Piotr Mierzejewski wskazał, że do Biura nie wpływają skargi indywidualne w tym przedmiocie. Podkreślił, że jeśli takowe wpłyną, sprawa zostanie zbadana. Jak dotąd w Biurze prowadzona była tylko jedna sprawa w tym zakresie, ale miała ona charakter „abstrakcyjny”.

Negatywne skutki przymusu

Krzysztof Brzózka zauważa, że przymuszanie pacjentów w niektórych placówkach odwykowych do leczenia wpływa negatywnie na tych, którzy chcą leczyć się dobrowolnie. Zdaniem Tomasza Śliwy, specjalisty psychoterapii uzależnień, założyciela i kierownika poradni dla osób uzależnionych i ich rodzin „Pomocna Dłoń” w Szprotawie, to pacjent powinien chcieć się leczyć. Podkreśla, że gdy się kogoś zmusza, to może wzmagać opór przed leczeniem.

Oceń treść:

Average: 1 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina

A oto moja pierwsza przygoda z amfą:

21.00 Impreza w czasie sesji, w akademiku u znajomych. Chcę kupić LSD na następny dzień, na imprę w klimatycznym klubie (to ma być mój pierwszy kwas). Niestety dil nie ma kwasa, tylko spida. I tak chciałem kiedyś spróbować, więc zgadzam się bez namysłu i staję się posiadaczem grama. Początkowo nie chcę zażywać tego dnia. Impra toczy się więc normalnie - browary, trawa. Wypijam jakieś 3 browce i spalam kilka lufek na spółę.

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

tripowy pokoj w tripowych czapkach

Około 22 z dwoma kolegami zjedliśmy po 19 g świeżych grzybów. Uczucie okropne, w życiu bym nie pomyślała, że zjem surowe grzyby żeby sobie przeżyć tripa. Grzyby zaczęły wjeżdżać jakoś po 40 minutach, na początku zaczęłam zwracać uwagę na jakieś dziwne rzeczy, widziałam dużo kształtów. Z dołu gdzie gadałam z rodzicami przeniosłam się na górę do naszego pokoju na tripa, z kompem z muzyczką i wygodnymi krzesłami.

  • Zolpidem


nazwa substancji: Stilnox (2 tabletki) + afobam (chyba 2mg, nie pamietam

pamiec siadla) + Imovane (jendna tabsa)



No wiec juz pare razy wczesniej probowalem "slawnego" stilnoxu, ale w

dawkach 1 tabsa co godzine. dochodzilo nawet do 5 tablet dziennie ale

zadnych wyraznych efektow poza uspokojeniem i sennoscia.


  • 2C-B
  • Pozytywne przeżycie

Dom -> impreza w Akademiku. Nastawienie jak zawsze pozytywne.

Wyjaśnienie tytułu:
2c-b jest często sprzedawane jak piguły nakrapiane kwasem. (LOL!)
Opowiadałem Ch., że znajomy właśnie po spróbowaniu 2c-b
dziwił się, że to jest również dostępne w wersji papierowej. :)
Odpowiedź Ch.: "Bo w wersji papierowej to są kwasy nakrapiane
pigułami".