Kurierzy z haszyszem

Koszalin: 26 osób oskarżonych, 200 kg haszyszu stracone

Anonim

Kategorie

Odsłony

1597

Ponad 200 kilogramów haszyszu i marihuany przemyciła z Kathmandu w Nepalu do Europy Zachodniej i Polski 26­osobowa grupa Polaków.

Wczoraj akt oskarżenia w tej sprawie trafił do szczecińskiego sądu. Głównymi oskarżonymi są Jarosław Z., znany koszaliński działacz sportowy, wiceprezes klubu koszykarskiego AZS, oraz jego brat Aleksander Z. Oskarżeni przewozili narkotyki z Nepalu do Niemiec, Szwajcarii i Polski.

Ta część haszyszu i marihuany, która trafiała do naszego kraju, była przez przejścia drogowe lub lotnisko Okęcie transportowana dalej, głównie do Niemiec i Szwecji. Tym procederem zajmowało się 23 kurierów, w tym była żona Jarosława Z. To podczas przeszukania jej mieszkania znaleziono podrobione paszporty i ostrą amunicję.

Organizowanie i przemyt narkotyków to nie jedyne zarzuty, jakie postawiliśmy oskarżonym ­ mówi Tadeusz Kuligowski, zastępca prokuratora okręgowego w Szczecinie. ­ Grupa ta zbudowała i próbowała uruchomić pod Kołobrzegiem linię technologiczną służącą do wyrobu amfetaminy, jej pochodnych oraz tak zwanych prekursorów oraz tabletek ekstazy ­ dodaje prokurator Kuligowski.

Aktem oskarżenia objęto 26 osób. Obecnie 20 z nich przebywa w areszcie. Jarosław Z. zatrzymany został w Koszalinie przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego w kwietniu ubiegłego roku. Następnie niemal każdego miesiąca zatrzymywano kolejnych podejrzanych. Najwięcej wśród nich jest mieszkańców Kołobrzegu. Wśród oskarżonych są również osoby z Koszalina i Warszawy.

Dziś jest za wcześnie, by mówić, o jaką karę będziemy wnosić. To niemal ostatni element procesu i dopiero wówczas podejmiemy ostateczne decyzje. To bezsprzecznie jedna z największych afer narkotykowych w Polsce. Zatem i kara powinna być surowa ­ stwierdził szczeciński prokurator.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Danone (niezweryfikowany)
Zitiu rzondzisz
Janek (niezweryfikowany)
W tym roku zostalem zatrzymany i przeszukany przez funkcionariuszy policji (CBŚ) znalezono przy mnie nabitą lufke . W której znajdowal sie chasz (gróda) zmieszna z tytoniem . Zostalem zatrzymany i odwieziony na policje . Spedziłem tam noc (na dołku) po czym postawiono mi zarzut posiadania narkotyków z arytkułu 43 ,O przeciw dzialaniu narkomani za posiadanie mieszanki chaszyszowo-tytoniowej o wadze 0,25 grama .Sąd pierwszej instancji domagal sie 3 lat w zawieszeniu .Ostateczny wyrok to wplata na konto Domu dziecka o wysokosci 600 zl w ciagu pół roku od zakonczenia sparwy.Jestem w pelni za legalizacja marihuany by unknac takich incydentów jaki mi sie przytrafilo . Akcja miała miejsce w Tarnowie woj.małoplskim .Pozdrawiam wszystkich jaraczy źiela Janek
viciuHWDP24h (niezweryfikowany)
Yo, here comes the nigga with the ruff, terror the <br> <br>paranoid, gots to get the boy Get your steel cuz I feel like a headbanger Yah, I <br> <br>got a gang of shits, styles guns my uzzie wieghts a mutha-fuckin ton bucking <br> <br>down one, bucking down two, bucking down your crew, mutha fuck you Pigs were <br> <br>blue, I where black, nothing but black Cause god damn its a brand new payback <br> <br>Fuck Pat Sajak, never did nothing for a nigga on tha trigga the zigga the zag <br> <br>the nickel the bag the nigga the sag the forty five mag. got you runnin like a <br> <br>fag So, keep your mutha-fuckin jokes Cuz, Im that nigga with a fresh pair of <br> <br>locs No yokes but smokes Crakers and them dirty mackers friends arent jackers <br> <br>get yah for your drawers, young niggas out to kill for cars Ice T in the mutha <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Marihuana

sam w domu z ochotą na umiarkowanego tripa

 

Info o mnie - 22 wiosny, ok 60kg, 180+cm, najbardziej podatny na schizy człowiek jakiego znam

 Towar - Mocne zioło z internetu, badane wcześniej i później, silny zapach, po otworzeniu samary pomieszczenie natychmiastowo wypełnia się zapachem tego mocarza. Raczej nie maczane bo inne zioła działające na innych normalnie na mnie działają w podobny sposób co tutaj

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Dzień wolny, chata wolna, ogólnie spokój i zero problemów

Normalnie nie opisywałbym tripa na dxm, bo takich tutaj multum, ale ten był czymś, co zmieniło mój światopogląd i ogólnie nastawiło mnie bardziej pozytywnie do życia. Więc zacznę od początku. Miałem roczną przerwę od dxm, bo nawet duże dawki nie klepały, a tylko dawały kilkunastogodzinny nieciekawy zjazd pełen dysforii i ogólnego udręczenia mojego biednego ciała. Potem znów wróciłem do dexa i zacząłem tripować mniej więcej co dwa-trzy dni na drugim plateau.

  • Marihuana

Latem 98 byłem w Giżycku z kumplami. Po tygodniu ostrego imprezowania postanowiłem sprowadzia tam moją dziewczyne. Zadzwoniłem - zgodziła sie; miała przyjechać następnego dnia o piątej rano. Ponieważ była dopiero 11.00 (dzien przed jej przyjazdem), a kumple pojechali do Rynu (miałem do nich dojechaa nazajutrz), zamelinowałem sie w pub-ie "Płetwal", gdzie koleś o ksywce Diabeł handlował tym i owym. No wiec kupiłem dwa worki marii. Po dwóch piwach, obiedzie i mocnej dawce marii zacząłem iść w strone dworca PKP, gdzie chciałem przenocować do przyjazdu mojej dziewczyny.

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

Lekkie zmęczenie, dobry humor, pozytywne nastawienie, ciekawość. Wolna chałupa, ja i moja dziewczyna, która towarzyszyła mi pierwszego dnia.

Oto mały raport, w którym będą przeplatały się opisy doświadczeń z dwóch dni, podczas których zniknęło 78 tabletek. Jedna w kawie. :(

Idąc za radą użytkowników [H] wrzucałem tabletki robiąc przerwy, i zagryzałem cytryną. 

T: 0m (~21:30)

[Tutaj popełniłem kardynalny błąd, ponieważ zaniedbałem kwestię S&S]

 Siedząc w salonie przy laptopie poczułem, że Dex powoli "puka do drzwi." Nastąpiły zmiany w odbiorze bodźców, które raczej trudno mi opisać ze względu na to, że był to mój dziewiczy rejs.

randomness