Drug Dealer Simulator wyjdzie na ulice już 16 kwietnia!

Zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest być dilerem narkotykowym? Z jakimi problemami, a także dylematami moralnymi, musi mierzyć się ktoś, kto w ciemnych zaułkach opycha trawkę, grzyby i różne inne (nie)ciekawe specyfiki? Kto musi walczyć z bezlitosną konkurencją, stróżami prawa, a także własnym strachem i sumieniem?

pokolenie Ł.K.

Źródło

esportway.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

227

Zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest być dilerem narkotykowym? Z jakimi problemami, a także dylematami moralnymi, musi mierzyć się ktoś, kto w ciemnych zaułkach opycha trawkę, grzyby i różne inne (nie)ciekawe specyfiki? Kto musi walczyć z bezlitosną konkurencją, stróżami prawa, a także własnym strachem i sumieniem?

Drug Dealer Simulator to, jak nazwa wskazuje, symulator, ale wytrwali gracze znajdą w nim drugie dno. W oddaniu realiów życia osiedlowego dilera jest bowiem głębszy sens, a nawet pewne przesłanie. Nie bez przyczyny konsultantem gry został Małolat, który poza karierą rapera ma też na koncie trochę mniej chlubne epizody, z odsiadką za dilerkę włącznie. Dzięki jego doświadczeniom Drug Dealer Simulator nie tylko wiernie oddaje cały proceder handlu narkotykami, ale też wiążące się z nim konsekwencje.

Nie uprzedzajmy jednak faktów – zanim cię one dosięgną, musisz poukładać się z dostawcami towaru, nauczyć się przygotowywać i porcjować działki, zarządzać rosnącą produkcją i dystrybucją, relacjami z klientami, a także kartelem czy gangami. Zawierać sojusze, obserwować obserwujących cię policjantów. Tylko do ciebie zależy, czy zostaniesz honorowym „przedsiębiorcą” czerpiącym maksimum korzyści ze sprytnego operowania na czarnym rynku, czy zwykłym bandziorem, który bez skrupułów wykorzystuje wszystko i wszystkich w drodze na narkotykowy szczyt.

Drug Dealer Simulator to pierwszoosobowy symulator handlarza składający się z wielu zróżnicowanych mechanik. Można tu przygotowywać działki, handlować nimi na ulicach, powiększać swoją strefę wpływów, tworzyć dziuple i kryjówki, dbając o ich odpowiednie zakonspirowanie, a nawet wyposażenie. Twórcy, bazując na popularnych dziełach popkultury i doświadczeniach ludzi z narkotykowego półświatka, przygotowali grę, która wiernie oddaje atmosferę i niebezpieczeństwa tego biznesu, a nie tylko biernie symuluje podstawy dilerki.

Cechy szczególne Drug Dealer Simulatora:

🚬 kontrowersyjny temat przedstawiony z przywiązaniem do detali i lekkim przymrużeniem oka
🚬 niespotykana w symulatorach, łamiąca czwartą ścianę narracja głównego trybu rozgrywki
🚬 kilkanaście unikatowych mechanik składających się na wierną symulację życia dilera narkotykowego
🚬 silny wątek strategiczono-ekonomiczny i dylematy moralne
🚬 budujące klimat udźwiękowienie i ścieżka muzyczna

Drug Dealer Simulator zadebiutuje na platformie Steam 16 kwietnia 2020 roku. Hołdując niepisanym branżowym regułom, pierwsza działka zawsze jest darmowa, więc już teraz ze Steama można bezpłatnie wciągnąć wersję demonstracyjną. Dodanie gry do whishlity też nic cię nie kosztuje, a nam pozwoli rozbudować naszą potencjalną siatkę dystrybucji. To jest w tym biznesie w końcu najważniejsze, nie? Daj znać, jeżeli chciałbyś spróbować sił w tym trudnym fachu – dostaliśmy cynk, że lada dzień ma do nas przyjść transport świeżutkich kluczy recenzenckich.

Oceń treść:

Average: 10 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Adrenalina

...

...

  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

Jak najbardziej pozytywnie - brałem już wcześniej dysocjanty i wiem czego można się po nich spodziewać. Zachęcam do przeczytania poprzednich raportów.

Jedynie ten werset pisany jest po wytrzeźwieniu. Cała reszta powstawała pod wpływem wyżej wymienionej mieszanki i mniej-więcej od połowy staje się bardzo dziwna. Podsumowanie znajdziesz na końcu.

 

Jak to się zaczęło?

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Pierwszy raz

Trip z trójką znajomych - C, Sz i K. Dla nikogo z nas nie był to pierwszy raz z psychodelikami. Zdarzyło się już nam nawet wcześniej tripować na kwasie w podobnym składzie - ja z C i Sz. C i Sz z kolei jedli hometa z K. Jedynie ja z K nie miałem wcześniej okazji razem spożywać psychodelików. Pokój C w jego domu rodzinnym. Rodzina C była w domu, ale mieliśmy pełen komfort, jako że rzadko kiedy w ogóle ktoś zaglądał do pokoju, w którym mieliśmy spędzić najbliższe kilka godzin. Zimowy wieczór. Ogólna kondycja psychofizyczna całkiem niezła, chociaż bywało lepiej. Możliwa lekka tolerka. W ciągu ostatnich 3 tygodni zdążyłem odbyć dwa tripy przy 15mg i 10mg 4-ACO-DMT (choć to drugie trudno nazwać tripem z prawdziwego zdarzenia).

Wstęp: Zbieg okoliczności sprawił, że na przełomie 2011/2012, po tym jak długo nie mogłem znaleźć okazji ani towarzystwa, żeby spróbować psychodelików, nagle okazało się, że w okresie trwającym trochę więcej niż miesiąc umówiłem się na aż cztery tripy. Opisywany w niniejszym TR był trzecim z nich. Ze względu na duże ich zagęszczenie jak i inne okoliczności, nastawiałem się raczej na rozrywkowego tripa niż na podróż w głąb siebie. Już od dłuższego czasu planowałem z kilkoma starymi znajomymi zjedzenie hometa albo 4-ACO-DMT.

  • DMT
  • Przeżycie mistyczne

DOBRE + ZŁE paradoksalnie

Każdy kto jest wtajemniczony wie, że to co opisywał Mckenny było METAFORAMI, jako, że wszystkie języki świata są zbyt "płaskie" aby opisać doświadczenie po DMT. Trip na DMT odczuwa się na poziomie duchowy, molekularnym, uczuciowym, astralnym, nie wizualnym tak jak to niektórzy opisują. Każdy to przeżywa/odczuwa inaczej, trip jest indywidualny. To co pisał MCkenny nie jest dosłownie opisem tego co widział, a tego co odczuwał. Wiesz co to metafora ? Sam MCkenny pisał, że tego nie da się opisać, ale spróbuje... Pisał, że opisy są jedynie Metaforami, czyli poniekąd kłamstwem.

randomness