Dożywocie dla Kanadyjczyka, przemycającego marihuanę przez terytorium Mohawków

45-letni mieszkaniec Ontario, który prowadził siatkę zajmującą się przerzutem kanadyjskiej marihuany do stanu Nowy Jork przez przygraniczny rezerwat Mohawków, został skazany na dożywocie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Vice News

Odsłony

267

45-letni mieszkaniec Ontario, który prowadził siatkę zajmującą się przerzutem kanadyjskiej marihuany do stanu Nowy Jork przez przygraniczny rezerwat Mohawków, został skazany na dożywocie.

Jak podało Canadian Press, Michael "Mickey" Woods, znany również jako "Big Boss Man" i "Big Buddy", został skazany przez sąd w Syracuse w czwartek.

On i współoskarżony Gaetan Dinelle, obaj pochodzący Cornwall w Ontario, zostali skazani za prowadzenia działalności przemytniczej w latach 2005 - 2008.

Kiedy ogłoszono ich zatrzymanie w 2008 roku, amerykańskie organy ścigania szacowały, że siatka odpowiadała za przerzucenie do USA aż 10 ton marihuany o wartości 45 milionów dolarów. Aresztowano wówczas w sumie 34 osoby, w tym 23 Kanadyjczyków. Policja przechwyciła 400 kilogramów marihuany i ponad 2 mln dolarów pochodzących z narkotyków.

Wladze poinformowały, że siatka przechowywała duże ilości marihuany w rezerwacie Mohawków St. Regis przed zwerbowaniem kurierów majacych przerzucić ją na drugą stronę granicy. Zioło miało trafiać głównie do Bostonu, ale także do miejc tak odległych jak Atlanta.

"Akwesasne (St. Regis) od dawna wykorzystywane jest przez organizacje przestępcze zajmujące się przemytem narkotyków z powodu jego wyjątkowej pozycji między Stanami Zjednoczonymi i Kanadą"
- powiedział adwokat Andrew Baxter w 2008 roku.

Woods i Dinelle zostali poddani ekstradycji decyzją byłego ministra sprawiedliwości, Petera MacKaya, w roku 2013 roku. Zostali oskarżenie o prowadzenie stałej działalności kryminalnej, za czym obligatoryjnie idzie dożywotnie osadzenie. Zasądzono również przepadek 45 milionów dolarów z nielegalnych wpływów narkotykowych.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

Mescaliniusz qr... (niezweryfikowany)
Co jak co, ale dożywocie za dostarczanie lekarstwa dla potrzebujących, to gruba przesada. Stany same sprzedają tzw. medyczną i jakoś nie siedzą dożywocia. Może raczej zarzut powinien być za niepłacenie podatku od zioła. Szkoda kolesia, czy ten świat kiedyś będzie choć ciutke lepszy, Powinni mu pomnik postawić a nie dożywocie - barbarzyńcy!!!
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Letnie popołudnie, wolny, wakacyjny dzień, świetny nastrój i bliscy mi ludzie. Spore podniecenie, optymizm i radość na myśl o upragnionym tripie. Nasze cztery ściany, znajome osiedle i miasto, wszystko w stu procentach pozytywnie.

Podobno ciężko teraz znaleźć podobiznę Hofmanna na rowerku, ale po kilku miesiącach prób spontanicznie wyszło w końcu na nasze. Nasi nowi znajomi akurat wyszli z inicjatywą po tym, jak wspomniałem o naszych próbach znalezienia czegoś ciekawego daleko poza szarą strefą, no i tak oto staliśmy się posiadaczami dwóch listków - dokładnie z tego słynnego blottera.

  • Bieluń dziędzierzawa
  • Katastrofa

Neutralne a nawet pozytywne, podniecenie związane z chęcią przeżycia czegoś niezwykłego

Chęć przeprowadzenia crashtestu z bieluniem w roli głównej pojawiła się na kompletnym spontanie po znalezieniu dorodnego okazu szyszki z dwoma przegrodami pełnymi czarnych nasion. Wiele czasu poświęciłem na szukanie dawkowania tejże piekielnej rośliny, jedyne co udało mi się wyczytać to to że nie ma dawki progowej ogólnej, dla każdego kasztana może być inna i należy zwracać uwagę na kolor, czy jest suchy i dojrzały. Także na nasiona, czy są czarne czy przechodzą w brąz.

  • Dekstrometorfan
  • Miks

Start: Mieszkanie kumpla, za oknem od paru godzin noc - ja trochę niepewny jak to bywa przed pierwszym razem. Czekamy godzinę na ewentualne skutki uboczne po czym opuszczamy lokal. Po próbie: Wędrujemy po mieście załatwić parę spraw (całość zajmuje nam jakieś 2h). Noc trwa w najlepsze, już trochę bardziej pewny siebie zapraszam kumpla do siebie. U mnie: Jesteśmy zrelaksowani i spokojni, a co więcej sami. Zaczynamy chill out przy cichej muzyce, pojedyncza lampka tworzy odpowiedni nastrój żeby zapomnieć o wszelkich zmartwieniach. Po wszystkim: Późną porą odprowadzam kumpla, nie ma prawie nikogo na ulicy, powiewa chłodem. Odkąd wyszliśmy z mojego mieszkania w słuchawkach rozbrzmiewa psychotrance (moje pierwsze zetknięcie z nim tak by the way), w drugą stronę idę sam - moją uwagę zwraca przede wszystkim muzyka i światła miasta.

Mówiąc szczerze to mój pierwszy taki artykuł, więc chyba najlepiej zrobię rozpoczynając go przedstawieniem krok po kroku jak się miała sytuacja "wtedy". Miejcie cierpliwość, a kto wie? Może znajdziecie tu nawet coś dla siebie.

Tego dnia prawie dwie godziny spędziłem na rozmowie z dziewczyną o niczym. Mrok nocy przecinają światła miasta, a my rozchodzimy się w swoją stronę - ona do domu i ja do domu. Ponieważ jednak nigdy się nie nudzę już w chwilę po rozejściu przychodzi do mnie sms od dobrego kumpla. 

"Wbijaj do mnie, mam niespodziankę."