Ciąg dalszy procesu

Policjanci zeznają w procesie szkolnej pedagog oskarżonej o handel amfetaminą

Anonim

Kategorie

Odsłony

1989

Jeden z policjantów podszył się pod dealera narkotyków. - Byłem zaskoczony. Tak zostałem przedstawiony podczas rozmowy z panią pedagog - zeznawał wczoraj w sądzie policjant.

Małgorzatę M.-B. złapali policjanci rok temu, gdy jeden z nich podszył się pod handlarza narkotykami. - Byłem zaskoczony, że mam wystąpić w tej roli. Tak zostałem przedstawiony podczas rozmowy z Małgorzatą M.-B. - podkreślał wczoraj policjant Sławomir N. Opowiedział on wczoraj dokładnie, jak doszło do zatrzymania pani pedagog.

Najpierw na policję zgłosił się Łukasz L. Powiedział, że jest szantażowany i straszony przez panią pedagog ze szkoły, w której kiedyś się uczył. Zgłosił się do niej i powiedział, że ma problemy ze znalezieniem pracy. Ta zaproponowała mu handel narkotykami. Łukasz L. miał znaleźć kupca na kilogram amfetaminy. Gdy okazało się, że nie potrafi tego zrobić, Małgorzata M.-B. zaczęła mu grozić. - Powiedziała mu, że "są nad nią ludzie, którzy się nie pier... i rozpoczyna się od łamania rąk i nóg" - opowiadał Sławomir N.

Na jedno ze spotkań z mężczyzną i kobietą, którzy mieli sprzedać amfetaminę, Łukasz L. poszedł z policjantem Sławomirem N. - Wtedy przedstawiono mnie jako osobę zainteresowaną kupnem amfetaminy - opowiadał policjant. Po tym spotkaniu Łukasz L. kilkakrotnie dzwonił do Małgorzaty M.-B. z komendy policji. Wszystkie rozmowy zostały nagrane. - A tobie jest życie miłe? - pytała podczas jednej z nich Łukasza L. W końcu umówili się na przekazanie narkotyków na wiadukcie za poznańskimi Ogrodami. Gdy tylko Łukasz L. przyniósł narkotyki do nieoznakowanego samochodu policyjnego, Sławomir N. dał znak reszcie policjantów, by zatrzymali panią pedagog razem z kolegą.

Drugi policjant zaprzeczał wczoraj przed sądem, jakoby podczas przesłuchań w jakikolwiek sposób wpływał na zeznania podejrzanych.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie
  • Szałwia Wieszcza

Humor nijaki, nastawienie pozytywne. Chęć przeżycia kolejnej przygody i bliższego zapoznania się z Sally. W końcu.

Godzina dwudziesta trzecia ileśtam. Pacjent podejmuje intoksykacje.

  • MDMA (Ecstasy)

Bylem na transowej imprezce techno, dosc duzy klub, osob w sam raz, raczej

bez dresiarstwa.


Zapodalem standardowy zestaw - setka fety na pobudzenie przed wyjsciem (nie

przepadam za amfa, za bardzo mnie meczy), tuz przed wejsciem tabletka

ecstasy - zielona koniczynka.


Zaczalem sie powoli wkrecac w impreze, tanczyc, po jakiejs godzine bylo mi

juz calkiem przyjemnie, MDMA zrobilo swoje.


Wszystko bylo normalnie az do momentu gdy wpadlismy na pomysl ze warto by

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Z grzybami zacząłem ostrożnie - pierwszy raz w łóżku swoim własnym - spożyłem jedenaście bo właśnie tyle udało mi się uzbierać za pierwszym razem - dobra polska marka grzybków rosnących na bajecznie ulokowanej łące w południowej części naszego państewka. Czekając na wejście zaaplikowałem dousznie dźwięki synchronizujące półkule czerepu. Po pewnym czasie zacząłem odpływać w sen więc nie byłem do końca pewien czy to co dzieje się pod moimi powiekami to sprawka grzybków czy Morfeusza. W każdym razie rakieta zaczęła startować toteż postanowiłem wyskoczyć na ulicę.

  • 25I-NBOMe
  • Miks

Zdrowie psychiczne i fizyczne w pełni w normie. Pokój z zasłoniętymi zasłonami, jedynym źródłem światła był zestaw lampek choinkowych misternie uwieszonych na ścianie. Muzyka zaczynała się od bardzo spokojnej (celtyckiej, dźwięki natury itp.), poprzez bardziej mistyczną (typu desert dwellers), powoli przechodząc w psytrance/trance, zachaczając o pink floyd, a dalej... nawet nie pamiętam. Było mocno. A, jeszcze jeden szczegół. W całym mieszkaniu znajdowało się 280 kolorowych nadmuchanych balonów.

(T)

O godzinie 16:00 spaliliśmy blanta. Zawierał on około 0,7g zielonego w sobie. Tuż po ostatnim buszku zarzuciłem 2mg nbome-25i. To samo zrobiło jeszcze 2 kumpli. 

 

(T +0:30)

Zielone wkręciło się nam galancie, rozkminiamy mnóstwo dziwnych i niekończących się tematów. Co chwilę słychać wybuch śmiechu, chichoty, ogólnie jest pozytywna faza. W ustach gorzko – cóż, do najsmaczniejszych nbome nie należy.

(T + 1:00)

randomness