Brat posłanki w sądzie

Proces Artura P., brata poznańskiej posłanki Sylwii Pusz, skazanego za przemyt środków psychotropowych rozpocznie się od nowa. Sąd Apelacyjny uznał, że w uzasadnieniu wyroku jest wiele wątpliwości. W pierwszej instancji mężczyzna dostał cztery i pół roku.

Anonim

Kategorie

Źródło

Super Express, 28 marca 2003

Odsłony

3853
Artur P. został zatrzymany wraz z żoną i kolegą na początku 2001 roku. Funkcjonariusze CBŚ znaleźli w siłowni należącej do małżeństwa amfetaminę, tabletki ekstazy i ziele konopi. Prokurator oskarżył małżonków także o przemyt z Turcji i Tajlandii - chodziło o kilkanaście tysięcy tabletek diazepanu i efedryny.

Artur P. miał też odbierać w Polsce przesyłki z niedozwolonymi środkami i przekazywać je kuzynowi ze Szwecji. Mężczyzna przyznał się częściowo do winy, ale zaprzeczał, żeby zajmował się handlem środkami psychotropowymi.

Prokurator żądał 7 lat więzienia. W listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy skazał Artura P. Obrońca zaskarżył jednak wyrok. Wczoraj sprawę rozpoznał Sąd Apelacyjny i postanowił uchylić wyrok. Sprawa wróci teraz do Sądu Okręgowego.


JP

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Fazujoshi (niezweryfikowany)
artur p. brat sylwii pusz, no ciekawe jak ten artur ma na nazwisko
scr (niezweryfikowany)
chyba putin co nie?
Fazujoshi (niezweryfikowany)
diazepan co to?
Jaś (niezweryfikowany)
chyba putin co nie?
shahid - flirtu... (niezweryfikowany)
diazepan co to?
J (niezweryfikowany)
diazepan co to?
scr (niezweryfikowany)
diazepan co to?
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Użycie medyczne

Spożycie podczas śniadania

 

Kontynuacja spowiedzi z mojej terapii LSD. Po szerszy kontekst zapraszam do części pierwszej :)

Biorę głęboki oddech i czuję, jak mroźne powietrze zamraża mi smarki. Siedzę na zimnym moście i oglądam, jak tory wiją się w stronę horyzontu, migoczący szron zwraca na siebie uwagę i nawet czasem jakiś brudny pociąg leniwie śmignie mi pod butami. Żegnam słońce, które znika mi z oczu, obserwuję ostatnie rysy pomarańczowego błysku by w końcu ostatni raz olśniło złote wstęgi torów.

  • Etanol (alkohol)
  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Ogromna ciekawość, dobre samopoczucie, wygodna miejscówka, 2 dni wolnego, chillout, chęć przeżycia czegoś nowego.

Niedziela, 9 czerwca 2013, godzina 00:32 - 2 godzina trwania stanu otumanionej ekstazy i euforii po zażyciu gałki muszkatołowej, w ilości orzechów startych - 6 sztuk. Gałka przyjmowana (wypijana, przeżuwana -fuj) była od godz. 16:55 do 17:26 dnia 8 czerwca, w sobotę. 

  • Amfetamina
  • Miks

Nastawienie psychiczne było bardzo dobre, bardzo jarałem sie tą imprezą(klub) Amfetamina działala już pare godzin przed imprezą jednak największa bania zaczęła sie około godzine po łyknięciu piguły Zioło palone w drodze do klubu, przed wejściem do klubu i pare razy jak wychodziłem do auta na wąsa złapałem pare buchów

A więc nie będę pisał co działo sie przed imprezą bo nie ma to większego sensu, alkoholu nie czułem wcale, byłem lekko zjarany ale najbardziej naćpany. Dostalem pigule (monster energy ciemno zielony z tego co pamiętam) łykam no i vixa.

Pierwsze efekty odczułem odziwo po jakichś 10-15 minutach. Nie nosiło mnie do muzyki jednak światła były o wiele bardziej intensywniejsze

Po 30 minutach klasycznie skacze tańcze poce sie, czuje że szczęka lata mi na wszystkie strony jak nigdy dotąd, światła zrobiły sie tak intensywne że zacząłem widzieć tak jakby klatkami

  • Bad trip
  • Marihuana
  • Marihuana

Chciałbym wam opowiedziec o wczorajszym(12.04.19) tripie ponieważ był bardzo nietypowy. Wracając ze szkoły koło 14 postanowiłem w połowie drogi, nad rzeką, w ustronnym miejscu, zajarać towar od kolegi (Pana X). Nabiłem lufę. Nie solidnie bo też nie wiedziałem jak mnie klepnie. Zdjąłem wszystko na jednego bucha którego trzymałem przez kilkanaście sekund jeszcze w płucach. Lufke wyrzuciłem I zacząłem wracac do domu (byłem około 2km od domu). Wyjąłem chipsy i zacząłem je jeść. I w tej właśnie chwili wszystko jak nagły deszcz mnie klepło. Solidnie.