Bootsy Collins wyznaje, że to awaria samolotu i „Szczęki” zastopowały jego narkotykowy lajfstajl

"(Przestałem brać dragi) ze względu na wypadek motocyklowy i policzek, który wymierzyła mi matka. Do tego doszła jeszcze w 1979 kolejna sprawa. Otóż wsiadłem na pokład naddźwiękowego samolotu pasażerskiego lecącego do Europy. Gdy tylko wsiadłem na pokład, jakieś 45 minut od startu, straciliśmy napęd we wszystkich silnikach... "

Bootsy Collins właśnie wydał <em>World Wide Funk</em>, pierwszy album od sześciu lat, na którym kontynuuje swój p-funkowy styl. Udzielają się na nim m.in. Snoop Dogg, Chuck D, Victor Wooten, Buckethead oraz Bernie Worrell. Przepytywany przy tej okazji przez Rolling Stone, były basista Parliament wspomina swój pełen ekscesów lajfstajl, który zastopowany został pod koniec lat ’70 przez serię dziwnych wydarzeń.

Zapytany o to, czy dragi pomagały mu w twórczości, artysta odpowiedział:

<blockquote>
Zdecydowanie tak, ale nie chciałbym nikogo zachęcać do ich brania. Jeśli chodzi o mnie, to po pierwsze szukałem przygód. Próbowałem różnych rzeczy. LSD prawdopodobnie otworzyło mi umysł na to, że wszystko jest możliwe: chodzi mi o kolory, ubrania, ekspresję osobistą, czy całą tę kwestię miłości i pokoju.

To musiało być wcześniej częścią mnie, ale (przez dragi) zacząłem to jeszcze bardziej akcentować. (LSD) pompowało wszystko znacznie szybciej, jak gdybym podróżował w czasie… to był trip życia, który okazał się dla mnie bardzo przydatny. Dobrze się z tym czułem.
</blockquote>

Ten okres w twórczości Bootsy’ego dobiegł jednak końca pod koniec lat ’70, kiedy artysta przeżył serię dziwnych wydarzeń, które zdecydowały o całkowitej zmianie lajfstajlu.

Jak mówi:

<blockquote>
(Przestałem brać dragi) ze względu na wypadek motocyklowy i policzek, który wymierzyła mi matka. Do tego doszła jeszcze w 1979 kolejna sprawa. Otóż wsiadłem na pokład naddźwiękowego samolotu pasażerskiego lecącego do Europy. Chciałem przelecieć się wynalazkiem, który właśnie pojawił się na rynku.

Wszyscy mówili mi, jak szybko latają te samoloty, więc chciałem to sam sprawdzić. Gdy tylko wsiadłem na pokład, jakieś 45 minut od startu, straciliśmy napęd we wszystkich silnikach. Mówię tu o kimś, kto jest przerażony na śmieć, stary. Potem przekroczyliśmy barierę dźwięku i słychać było wielkie „boom”.

Siedziałem przy oknie, bo zawsze siedzę przy oknie nad skrzydłem, i gdy tylko usłyszałem „boom”, zobaczyłem strumień ognia wychodzący z silnika. Zaczęliśmy pikować. Widziałeś kiedyś samolot spadający z nieba? Ale było jeszcze coś, właśnie wróciłem z seansu Szczęk, więc myślałem: „O mój Boże, Szczęki, zaraz cię zobaczę”.

To teraz to połącz. Ok, zaraz się rozbiję. A jeśli przeżyję, to pożrą mnie Szczęki. I wtedy jeden z silników się włączył i byliśmy w stanie dolecieć do Nowego Jorku bokiem. To było awaryjne lądowanie, ale się udało. To był jeden z tych wypadków, które pomogły mi się wyczyścić ze wszystkiego, co zażywałem. Złożyłem wtedy wiele obietnic Bogu: „Jeśli mnie z tego wyciągniesz Panie, pomóż mi. Obiecuję, że niczego już nie będę zarzucał."

W efekcie, nie wsiadłem na pokład samolotu aż do 1991, kiedy poleciałem w trasę z Dee-Lite. Wszędzie jeździłem autobusem, pociągiem albo podróżowałem statkiem. Mówiłem przez pewien czas, że byłem jak wyjący wilk, ale w końcu musiałem spoważnieć. Kiedykolwiek to było, wywaliłem wszystkie dragi i przestałem je brać. To było w ’84 albo ’85. To wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że powinienem wrócić do muzyki.</blockquote>

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Nazwa substancji: Extacy

Poziom doświadzcenia: Oj trochę tego było ;-)

Dawka i sposób zażycia: Trzy "jedynki" doustnie

"Set & settings": ok 6-7 godzin na amfetaminie, wypite trzy wykwintne "żywce", troszkę MJ; w mieszkaniu kolegi; a czegoż można oczekiwać po XTC...



  • Grzyby halucynogenne

Doświadczenie: marihuana, łysiczka lancetowata

S&S: las,miasto / rano,południe

Dawkowanie: wywar z cytrynami z 50-ciu największych łysic z kolekcji ;)

--------------------------------------------------------------------------

Sobota 9:00 - kawka, papierosek, na zewnątrz słoneczko - bardzo przyjemnie :)

Ehh, mówię sobie... który to już trip tej jesieni? Nooo... nic nowego się nie wydarzy, z resztą to tylko 50. Dobra jadę! Mega pozytywne nastawienie, przygoda, pierwszy raz sam ze sobą w plenerze, będzie super!

  • Heroina
  • Retrospekcja

Jestem lekarzem psychiatrą. Od wielu lat jestem uzależniony od morfiny i heroiny. Ten wstęp nie jest literacką prowokacją. To prawda.

  • Efedryna




Nazwa substancji: Tussipect (efedryna)

Doświadczenia: to było dawno i nieprawda ;)

"Set & setting": rzeczywistość skrzeczy; za to sam w domu, dzień raczej leniwy i spokojny

Efekty: takie sobie

Czy dane doświadczenie zmieniło Cię w jakiś sposob: uhm, i co jeszcze? No dobra, wyrosła mi dziewiąta szypułka na odwłoku ;)




randomness