Wracając ostatnio z kolegami z miasta przypadkiem spotkaliśmy znajomych. Dawno się nie widzieliśmy to pogadaliśmy i okazało się, że jeden z nich ma zioło. Kolega już dawno miał ochotę zapalić, więc zaczęli nabijać. Ja jakoś nie byłem chętny, no ale wstyd odmówić, wziąłem jednego bucha, potem jeszcze złapałem małego, ale to już sam popiół był. Posiedzieliśmy trochę, pogadaliśmy.
Amsterdam rozważa zakaz sprzedaży marihuany turystom
Amsterdam od lat zmaga się z lawiną turystów, która zalewa miasto, niekiedy je paraliżując. Nic więc dziwnego, że burmistrz Femke Halsema wraz z radą miejską szukają rozwiązań, by ograniczyć popularność stolicy Holandii. Jednym z nich ma być zakaz sprzedaży marihuany turystom.
Kategorie
Źródło
Odsłony
314Amsterdam od lat zmaga się z lawiną turystów, która zalewa miasto, niekiedy je paraliżując. Nic więc dziwnego, że burmistrz Femke Halsema wraz z radą miejską szukają rozwiązań, by ograniczyć popularność stolicy Holandii. Jednym z nich ma być zakaz sprzedaży marihuany turystom.
Odwiedziny w coffee shopie to niemal zawsze jeden z punktów obowiązkowych zwiedzania w Amsterdamie. Można w nich legalnie kupić marihuanę. Rada miasta zleciła specjalne badanie, które ma pokazać, czy gdyby wprowadzono zakaz sprzedaży narkotyku, to liczba turystów uległaby zmniejszeniu. Wyniki nie były zaskoczeniem.
Ponad 50 proc. ankietowanych odpowiedziało, że wizyta w coffee shopach to jeden z głównych powodów ich przyjazdu do Amsterdamu. Tuż za tą atrakcją turystyczną uplasowały się: wycieczki rowerowe po mieście (21 proc.).
Po wprowadzeniu zakazu sprzedaży marihuany:
- 42 proc. turystów rzadziej odwiedzałoby Amsterdam,
- 12 proc. nie przyjechałoby ponownie.
Oczywiście znaleźliby się i "kombinatorzy":
- 22 proc. pojechałoby do innego miasta, by kupić marihuanę,
- 18 proc. próbowałoby znaleźć inny sposób jej zakupu w Amsterdamie (np. przez mieszkańca - "konika").
Każdego roku do Amsterdamu, w którym mieszka około milion Holendrów, przybywa 17 mln turystów. Jeszcze nie wiadomo, kiedy dokładnie zakaz lub też poważne ograniczenie sprzedaży marihuany wejdzie w życie.
Zakaz sprzedaży marihuany byłby nie pierwszym sposobem na zatrzymanie powodzi podróżnych. 1 kwietnia zakończą się słynne wycieczki do "dzielnicy czerwonych latarni". Stało się to na prośbę samych pracujących tam osób, które czuły się napastowane przez turystów i fotografowane bez zgody. Od 1 kwietnia będzie trzeba się w tej dzielnicy znanej z lekkich obyczajów poruszać po ściśle wytyczonych trasach. Nałożono także dodatkowe obostrzenia.