Jacek, pracownik Monaru o legalizacji narkotyków

Czy narkotyki, miękkie i twarde, powinny być w oficjalnym, legalnym obrocie? Czy przemysł narkotykowy, który ma się w Polsce bardzo dobrze, powinien być w rękach instytucji państwowych? Zapewne większość z Was szybko odpowie NIE na oba pytania. Ja jednak pozwolę sobie mieć inne zdanie.

toudy

Kategorie

Źródło

Jacek, pracownik Monaru

Odsłony

5012

Czy narkotyki, miękkie i twarde, powinny być w oficjalnym, legalnym obrocie? Czy przemysł narkotykowy, który ma się w Polsce bardzo dobrze, powinien być w rękach instytucji państwowych? Zapewne większość z Was szybko odpowie NIE na oba pytania. Ja jednak pozwolę sobie mieć inne zdanie.

Tak, uważam, że przemysł narkotykowy powinien być w rękach Państwa, jednak towarzyszyć temu muszą określone warunki, o których zaraz powiem. Wcześniej, gwoli jasności dodam, że nie jestem i nigdy nie byłem uzależniony od narkotyków, nie jestem też zwolennikiem ich używania i sam nie używam. Miałem okazję obserwować przez kilka lat dom Monar-u, w którym leczono narkomanów, więc mam dojść dobre wyobrażenie o uzależnieniu od narkotyków ze wszystkimi jego pochodnymi. Ale, jak wspomniałem, nie doświadczyłem tego na sobie, więc zarzut jakobym nie wiedział, o czym mówię, przyjmę z pokorą. Teraz przedstawię jak sobie wyobrażam legalizację narkotyków i na jakie korzyści dla Państwa i jego obywateli w związku z tym liczę. Przede wszystkim, przy czytaniu tego artykułu, proszę o wzięcie pod uwagę podstawowego warunku, jaki stawiam u podstaw mojego poglądu na legalizację. Ten warunek to ustawowe zagwarantowanie przeznaczania zysków ze sprzedaży narkotyków na szeroko pojętą PROFILAKTYKĘ antynarkotykową oraz leczenie osób uzależnionych. O tym, jakie instytucje powinny produkować narkotyki, powinna stanowić ustawa, powinna także określać, w jakich miejscach mogą być sprzedawane, komu, i w jakich ilościach. W/g mnie, produkcją tych środków powinny zając się zakłady farmaceutyczne, dla których ustawa przewidywałaby określony zysk. Również punkty sprzedaży, które mogłyby być prywatną działalnością gospodarczą, miałyby ustawowo narzuconą marżę, na poziomie pozwalającym na optymalną rentowność takich podmiotów. Cena finalna danego środka składałaby się z sumy kilku wartości: ceny producenta, który byłby jednocześnie dystrybutorem + marży sprzedawcy i akcyzy państwowej. Oczywiście ustawa powinna zakazywać jakiejkolwiek reklamy środków lub punktów sprzedaży. 100% akcyzy mocą ustawy kierowane byłoby do instytucji zajmujących się profilaktyką i leczeniem osób uzależnionych. Jak już wspomniałem, to jest podstawa mojego zdania. Kluczem powodzenia systemu byłaby konkurencyjność oferty cenowej w stosunku do oferty grup przestępczych. Nie wiem, jaki obecni "producenci" mają koszt i zysk prowadząc narkobiznes. Dwie rzeczy wydają się być pewne: niski koszt uzyskania produktu i niebotyczne zyski organizacji przestępczych. Pytanie czy państwowa cena narkotyków byłaby na tyle mniejsza by nielegalny narkobiznes stał się mało opłacalny? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak. Pewnie nikt tego dotychczas nie badał... Ustawa powinna powołać do życia komisję, której zadaniem byłoby dynamiczne ustalanie akcyzy w zależności od reakcji rynkowych podmiotów przestępczych. Narkoman powinien mieć świadomość, że w legalnych punktach kupi środek znacznie taniej i znacznie lepszej jakości - czytaj: bezpieczniejszy. Jeżeli udałoby się działalność, narko-przestępczą uczynić mało opłacalną w stosunku do ryzyka, tym samym zostałaby zlikwidowana główna podstawa działalności największych grup przestępczych. Dziś zyski tych grup uzyskiwane ze sprzedaży narkotyków są tak olbrzymie, że stać ich na przekupienie niemal każdego obywatela tego kraju, bez względu na funkcję przez niego pełnioną, a to rujnuje praworządność w Polsce w stopniu zapewne większym niż nam się wydaje. Korzyści, jakie w/g mnie wynikłyby z wprowadzenia ogólnie zobrazowanego systemu:

Powszechnie dostępna, czysta i dobrze zrobiona (bo za godziwe środki) informacja o szkodliwości zażywania środków narkotycznych, co powinno się przełożyć na spadek zainteresowania nimi. Wzrost nakładów na leczenie osób uzależnionych, co z kolei winno zaowocować lepszą skutecznością leczenia. Pozbawienie znacznych dochodów organizacji przestępczych. Znaczny spadek liczby osób trudniących się rozprowadzaniem narkotyków, a tym samym mniej osób namawiających do narkotyzowania się i przedstawiających branie w fałszywym świetle. Mniej zależności finansowych pomiędzy dilerami a ich klientami, co wcześniej czy później kończy się pobiciami, itp. Tańsze narkotyki - to wbrew pozorom jest dobre, jeśli uświadomimy sobie jak wiele drobnych przestępstw jest dokonywanych właśnie w celu zdobycia pieniędzy na narkotyki, które są obecnie bardzo drogie. Aby to szerzej zrozumieć, należy sobie uzmysłowić, jakie koszty finansowe i moralne ponosi państwo zajmując się tymi przestępstwami; łapiąc, sądząc i karząc sprawców. Bezpieczeństwo narkomanów, tych początkujących i poważnie uzależnionych. Wszyscy wiedzą, do jakich praktyk uciekają się producenci i dilerzy – pierwsza działka za darmo, pierwsze działki specjalnie spreparowane by szybciej uzależniły, a w końcu jakość chemiczna narkotyków i jej wpływ na zdrowie biorącego. Nowe miejsca pracy. Odciążenie Policji i Sądów z powodu legalności posiadania narkotyku na własny użytek wraz z dowodem zakupu. Większe możliwości oceny skali problemu narkomanii w Polsce, co można wykorzystać przy tworzeniu mechanizmów zapobiegawczych. Na chwilę obecną problem jest niedoceniany, niektórzy szacują, że na dwie osoby w statystykach, przypada tak na prawdę 8-10 osób biorących.

Tyle znalazłem potencjalnych korzyści. Co do ewentualnych strat, to nasuwa mi się kilka wątpliwości, jednak żadne konkretne wnioski. Główną wątpliwością musi być pytanie, czy w momencie zalegalizowania narkotyków zwiększy się liczba biorących. Nie wiem i chyba nikt nie może wiedzieć. Bo jeżeli na jednej szali położymy wolny dostęp do narkotyków, a na drugiej zdecydowanie lepszą świadomość obywateli – to co przeważy? Nikt nie może tego wiedzieć. Ja myślę, że mimo, iż o szkodliwości narkotyków słyszy się dość często, to jednak świadomość społeczeństwa jest słaba. Nie wiem jak Wam, ale mi się bardzo rzadko zdarza widzieć w mediach jakieś materiały na ten temat. Natomiast bardzo często widzę jak sportowcy polecają mi piwo... Jeśli ktoś zapyta czy wierzę w możliwość praktycznego wprowadzenia systemu w Polsce, to oczywiście odpowiem NIE. Z kilku powodów. Sprawność intelektualna naszego społeczeństwa pozostawia wiele do życzenia, zdecydowana większość woli oprzeć się na zastanych stereotypach, zamiast racjonalnie przeanalizować dane zjawisko, bo tak jest łatwiej. Poza tym, narkobiznes stać na przekupienie każdego urzędnika państwowego, który chciałby podjąć temat, a jeżeli nie przekupienie to zastraszenie. A nawet gdyby się udało, to szybko pojawiły by się argumenty jakoby liczba narkomanów gwałtownie wzrosła, choć to byłby tylko nieunikniony efekt początkowy, czyli wyjście z cienia już istniejących narkomanów. Cóż, wierzę w słuszność tego co napisałem. Jeżeli jestem w błędzie, to proszę mnie z niego wyprowadzić cywilizowanymi metodami, czyli merytorycznymi argumentami. Reprezentuję tutaj tylko własne, prywatne zdanie. W Monarze nie zajmuję się terapią, jestem pracownikiem technicznym, a do powyższych przemyśleń skłoniła mnie obserwacja strasznej nędzy moralno-egzystencjalnej ludzi, którzy przez narkotyki trafili na samo dno... Napisał: Jacek, pracownik Monaru

Oceń treść:

Average: 8 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
brawa dla pana jacka
Anonim (niezweryfikowany)
dlaczego do cholery, tacy ludzie jak pan Jacek, a jest ich wiele, nie są żadnymi politykami!!dlaczego ludzie, którzy powinni siedzieć na wiosce i orać pole zostają politykami??dlaczego to wszystko jest odwrotnie?? popieram oczywiście z całego serca zdanie pana Jacka...niestety jego propozycje na chwile obecną są tylko marzeniami :/
voile (niezweryfikowany)
Popieram... Wiele ciekawych i przemyślanych argumentów zostało podane w tym artykule... Bez wątpienia początek zaraz po legalizacji byłby ciężki, jednakże z czasem to by się ustabilizowało...
jot (niezweryfikowany)
"100% akcyzy mocą ustawy kierowane byłoby do instytucji zajmujących się profilaktyką i leczeniem osób uzależnionych" no tak czlowiek pracujacy w takim osrodku na pewno ucieszylby sie gdyby, az tyle siana do niego poszlo... ale oprocz tego popieram... ja bym tam wolal jednak aby ta kasa poszla na zalatanie dziur w drogach i na walke z przestepczoscia zorganizowana.
gota
latanie dziur to to samo co walka z narkotykami ... praca syzyfowa.. trzeba nowe drogi budowac.. na to sa pieniadze z innych zrodel ( paliwo ) podobne pieniadze do tych z narkotykow dlatego sa najbardziej rozkradane i przeznaczane na latanie dziur ale w innych dziedzinach. opieniadze z narkotykow powinny isc glownie do osrodkow o ktorych wsopmnial jacek gdyz teraz te osrodki tych pieniedzy nie maja wogole ..Monary bankrutuja albo zyja jak przecietna polska rodzina na skraju nedzy .. a wiec pomagac odpowiednio nie moga ...
Conr (niezweryfikowany)
IMHO, to z czego na co jakieś pieniądze idą nie ma większego znaczenia. Monar, powinien być finansowany na dobrym poziomie, podobnie organizacje zajmujące się badaniem narkotyków jak i rynku narkotyków. Tymniemniej nadwyżki można przeznaczyć na zmniejszenie naszych podatkow. Podobnie braki nalezy uzupelnic z budżetu. Wydaje mi sie, że byłoby z tego sporo forsy...
Anonim (niezweryfikowany)
Popieram. Pieniądze trafiające tytułem akcyzy do budżetu państwa były by gugantyczne. Z profilaktyką jest jednak jeszcze inny problem. Podzczes różnych pogadanek na temat narkotyków w szkole nikt nie chciał nic uzasadnić. Mówili jedynie, że zniszcze sobie życie, bo czsem pale trawe, nie potrafili poprzeć tego żadnymi faktami. Jeden koleś twierdził kiedyś nawet, że osoba paląca raz w miesiącu chodzi wiecznie naćpana, bo marihuana oduża na 3 miesiące. Kiedy wciska się ludziom taki bzdury, a widzą po znajomych, że prawda jest inna, przestają wieżyć w jakiekolwiek złe skutki brania lekkich dragów, biorą się za nie nieumiejąc ich używać, a wtedy złych skutków jest mnóstwo. Pieniądze trzeba by przeznaczyć na żetelną informacje, która wyrobiła by też kólture brania narkotyków. Profilaktyka musi dostarczać przedewszystkim żetelnych informacji. W tej chwili głównym problemem jest to, że prawie wszystkie informacje są kłamstwami, często niczym nie popartymi, często poartmi innymi kłamstwami, lub w ogłópiający sposób wyciąganymi wnoiskami.
MaLiK (niezweryfikowany)
Ja swojego czasu spotkałem się z kolesiem (nie pamiętam co on reprezentował) ale próbował mi wcisnąć kit, że dragi są beee i że jak bede jarał haszyk to nie będę umiał myśleć i mnie ze szkoły wyrzucą... Otóż widać ze jakoś skończyłem technikum i studia też mi jakoś lecą (a chemia to nie taka prosta jak sie wydaje). Jak tylko mogę (tzn mam toner w xero) to xeruję ulotki znalezione kiedyś na hypciu i rozrzucam po osiedlu i po innych mieścinach na których tylko bywam (mam ich zawsze troche w aucie). Kiedyś nawet taka babcia (kobitka kolo 70-80lat) mnie zatrzymała i mi mówi, że będzie na nas głosowała:D Ucieszyłem się ale i tak to na nic:/ LUDZIE ZRÓBMY COŚ BO TA POLSKA MNIE WYKOŃCZY!! Załóżmy jakąś partię czy coś i walczmy o wolność!!! I wypieprzmy z rządu wieśniaków i zacofańców!! Pozdroo: MaLiK (a sie rozpisałem:P)
Mayhema (niezweryfikowany)
Chce poznac Pana Broszurkwoca ;].
Anonim (niezweryfikowany)
Ja osobiście podpisał bym sie pod taka ustawa rekami i nogami.
Nemo (niezweryfikowany)
I JA RóWNIEż!!!!!! Szkoda tylko ze w polskim parlamencie siedzą same młoty i parapety, którym tak naprawde nie zalezy na jak najkożystnejszym systemie panującym w państwie, a jedynie na wlasnych kożysciach >:[ !!!!!!!! A tak na marginesie to w sumie wiekszość spoleczenstwa ich wybrala wiec to tez o czms swiadczy, dokladniej O ICH KOMPLETNYM ZACOFANIU I NAIWNOśCI!!!!!! Dlatego tez pewnie idea autora tego textu spotkala by sie z szeroką krytyką, zapewne zwlaszcza 'moherowych beretow' i spółki heheh, a Ojciec Dyrektor mialby znowu czym nakręcac swoje Radyjko;) Ku***! ludzie w tym kraju nie dosc ze zacofani to tylko na kase patrzą:(:(:(:(:(:(
krolik (niezweryfikowany)
Korwin Mike jest za legalizacja ale na niego glosuje 1,5% spoleczenstwa
jot (niezweryfikowany)
dokladnie pieniadze te bylby gigantyczne (X milionow polakow * Y gramow rocznie * Z akcyzy = XYZ milionow ;]) btw z jakiej paki palacze marihuany maja oplacac osrodki typu monar? to moze ludziom pijacym coca-cole damy akcyze na osrodki do walki z alkoholizmem? kofeina w porownaniu do alko jest i tak bardziej uzalezniajaca od porowaniania ziola z hera??
Zdechły Szczur (niezweryfikowany)
Wszystko byłoby w sumie w porządku w tym artykule gdyby nie ta idiotyczna "Bajka O Pierwszej Działce Za Darmo"!Ogólnie pomysły ciekawe i raczej bez większych oporów bym się zgodził na taką ustawę.
Anonim (niezweryfikowany)
Zgadzam się zupełnie z tą wypowiedzią.Brakuje tylko wzmianki co z chodowlą na własny uzytek.
dobson (niezweryfikowany)
Tak właśnie powinno być!!! Niestety nie w naszym "pięknym" kraju:(
Anonim (niezweryfikowany)
Ludzie w jakim świecie wy zyjecie? Akcyza będą pieniążki pujdą do budżetu i będzie cacy. A za dziesięć lat bedzie tak jak z alkoholem, kiedys trzeba się było postarać żeby małolatowi sprzedali a dziś każdy może kupić. I tak samo bedzie z tym g.....
koleś (niezweryfikowany)
jaki świat gościu?? to wszystko to jedna całość a kolesie z ulicy to tylko kolesie z ulicy, a nie ludzie. tutaj potrzebny jest dyktator, mądry dyktator, koleś, który powie "wypierdalać". koles, który szanuje ludzi, który rozumie, który jest dobry i bedzie na tyle silny, aby się przeciwstawic.
szymek (niezweryfikowany)
moim zdaniem to w ogóle do bani, powinni rozdawać za darmo na ulicach.
Anonim (niezweryfikowany)
Bardzo mądry post bardzo mądrego człowieka. Nie mam żadnych merytorycznych i cywilizowanych argumentów będących przeciwnymi do posta Pana Jacka, ponieważ takie nie istnieją. Brawo!
Anonim (niezweryfikowany)
Jedyna partia wolnościowa jest za pełną legalizacją wszystkich narkotyków.
Anonim (niezweryfikowany)
Wszyscy o tym ciagle pieprzą ile to dilerów no i ta pierwsza dziąłka za darmo. Szkod że mi nikt nigdy nic nie dał za darmo, a jak potrzebuje to żadnego dilera znaleźć nei moge ;/
Anonim (niezweryfikowany)
Jacek odrób lekcje. Skoro pieniądze z akcyzy i tak idą na leczenie ćpunów to państwo na tym nie zarabia. Co raz więcej osób ćpa, co raz mniej chodzi do pracy płaci podatki i kupuje inne dobra (nie odciąga VAT). Jest to kompletnie nie opłacalne dla państwa co prowadzi do recesji co jeszcze bardziej potęguje ćpanie. W efekcie po paru latach w kraju zostaliby tylko ludzie związani z narkobiznesem a inni byliby na emigracji. A jak masz ból dupy, że dile mają siano to sam zacznij to robić.
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana


  • nazwa substancji : Marry Jane

  • poziom doświadczenia użytkownika : Tylko Ganja i Alkohol - nie raz, nie dwa, nie trzy... Hehe

  • dawka : 0,15g + blant z ok. 0,5g na 2 osoby - ja i kumpel

  • metoda zażycia : No spaliliśmy oczywiście :-)

  • czy dane doświadczenie zmieniło Cię w jakiś sposob : Raczej nie, poza jednym małym wyjątkiem - już nigdy nie pójde do lasu w nocy :]








  • 4-HO-MET
  • Marihuana
  • Tripraport

nastawienie pozytywne, ciekawy doświadczenia, umysł otwarty, trip łóżkowy

Postanowiłem napisać w tym miejscu trip raport. Dla potomnych, może dla samego siebie. Fajnie, że są takie miejsca. Wiedza cenna, dla wybranych. Wklepuje literki, zobaczymy, co wyjdzie. Nie pamiętam dnia, godziny podane na oko, dawki też odmierzane w ten niemądry sposób. Uznałem, że nawet jak machnę się o te 20 mg, nic mi się nie stanieGodzina przyjęcia = T=20:00. Umownie.

  • 2C-P
  • 5-HTP
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks

SET: poczucie dobrze spełnionego obowiązku po pracy i udanym spotkaniu z koleżanką; brak większych oczekiwań co do substancji, ciekawość i chęć dobrej zabawy; chęć przeżycia tripa z kolegą (S.) o podobnej do mojej mentalności; SETTING: pokój obstawiony sprzętem audio i samochodowym; piwnica w bloku; osiedle; śmietnik na elektrośmieci

Spisał C.

Uczestnicy:
S.: mentalny hippis, który urodził się 30 lat za późno. lubi sprzęt audio i samochody. 20 lat.
C.: miłośnik muzyki, technologii i łączenia muzyki z technologią. lubi rozkminiać. 20 lat.
K., B., A.: nie znam ich za dobrze więc nie będę opisywał

Substancje:
S., C.: 2C-P (5mg), esctasy (140mg)
S., K., B., A.: etanol (S. tylko na początku)
S., K., B., C.: 5-HTP
S., B.: opalanie lufy (1 buch)
K.: resztka kartonu 2C-P, prawdopodobnie 1mg

 

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Dobre nastawianie, spokój w domu.

Marihuana to zadziwiająca roślina... nie mogę wyjść z zachwytu do niej. Paliłem 4 razy i za każdym razem zupełnie inny stan. Dzisiaj opiszę wam jeden z ciekawszych przypadków. Zrobię to starannie, ponieważ mam świeże wspomnienia i liczne nagrania wideo, czy też głosowe, których celem było, jak zwykle, jak najlepsze uchwycenie skutków przygody narkotykowej i zapamiętanie szczegółów. Można więc stwierdzić, że będzie to bogaty w filozoficzne pytania, zabawne cytaty zjaranego, ekspresyjne opisy i niecodzienne sytuacje opis.