Mikrodozowanie LSD bezpieczniejsze niż zażywanie antydepresantów? Neurobiolog potwierdza

"Myślę, że kiedy dojdzie wreszcie do badań, to stosunkowo łatwo będzie tu wykazać pozytywne efekty, lepsze niż związane z konwencjonalnymi lekami przeciwdepresyjnymi, które są naprawdę straszne".

Tagi

Źródło

Inverse.com
Jacqueline Ronson

Tłumaczenie

pokolenie Ł.K.

Odsłony

2125

Rozpoczynając eksperyment, który miał wykazać, czy za pomocą niewielkich dawek LSD zdoła złagodzić swoje fatalne nastroje, Ayelet Weldman odczuwała, co zrozumiałe, wahanie. Niezależnie bowiem do tego, jak trendy może wydawać się obecnie mikrodozowanie LSD, jest ono substancją kontrolowaną Grupy I, czyli oficjalnie uznaną za wysoce niebezpieczną i nie posiadającą żadnej wartości medycznej. Wiąże się z nią także wiele opowieści o złych podróżach, niespodziewanych nawrotach i samobójstwach.

Waldman dostała jednak od Davida Presti , profesora neurobiologii i eksperta w sprawie efektów oddziaływania narkotyków na mózg z Uniwersytecie Kalifornijskiego w Berkeley, zaskakującą wskazówkę. "Poważnie sadzę, że z tym mikrodozowaniem jest coś na rzeczy" – powiedział jej Presti. "Myślę, że kiedy dojdzie wreszcie do badań, to stosunkowo łatwo będzie tu wykazać pozytywne efekty, lepsze niż związane z konwencjonalnymi lekami przeciwdepresyjnymi, które są naprawdę straszne".

Czy faktycznie mikrodozowanie LSD jest bezpieczne, a może nawet bezpieczniejsze niż przyjmowaniu leków przeciwdepresyjnych? - Och, całkowicie - odpowiedział Presti.

Waldman opowiada o tej konwersacji w swojej książce pt. "Naprawdę dobry dzień: jak mikrodozowanie pozwoliło na ogromną zmianę w moich nastrojach, małżeństwie i życiu" opublikowanej w styczniu 2017 przez Penguin Random House.

Problem z lekami przeciwdepresyjnymi na receptę polega na tym, że "mają wszystkie rodzaje skutków ubocznych i nie mamy pojęcia, naprawdę, co robią" - wyjaśnia Presti. "Są drogie i wciskane ludziom z użyciem mnóstwa marketingowego nonsensu".

Na ich korzyść przemawia głównie fakt, że LSD nie przeszło nigdy kontrolowanych badań klinicznych, jakich wymaga się do uznania leku za bezpieczny i skuteczny. A jednak i ustalenia naukowe dotyczące antydepresantów pozostają zróżnicowane. Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) najzwyczajniej w świecie nie działają na wiele osób z depresją, większość zaś użytkowników odczuwa negatywne skutki uboczne, z których niektóre mogą być dość nieprzyjemne.

Środki psychodeliczne są tymczasem dość bezpieczne. Nie wiemy, ile potrzeba LSD do zabicia człowieka, ponieważ nikt nigdy nie zdołał wziąć tyle, abyśmy mieli okazję się tego dowiedzieć. Złe tripy się zdarzają - i mogą prowadzić do podejmowania niebezpiecznych decyzji - ale kończą się, gdy wygasa działanie narkotyku , a sam substancja wydaje się nie powodować trwałych szkód dla umysłu i ciała. A skoro ilości stosowane w ramach mikrodozowania, które są zbyt małe, by powodować halucynacje, czy nawet wrażenie bycia na haju, ryzyko wystąpienia negatywnych efektów może być w zasadzie nieistotne.

Czy to jednak w ogóle działa? Żadne formalnie zatwierdzone nie brało pod uwagę działania mikrodozowania na depresję, prokrastynację, niski poziom energii lub podobne dolegliwości. Ilość dowodów anegdotycznych dowodów jest jednak znaczna. James Fadiman i Sophia Korb, naukowcy z Uniwersytetu w Sofii, zebrali tysiące raportów od osób zajmujących się mikrodozowanieme, te są zaś w przeważającej mierze pozytywne. Jedynie niewielka grupa osób zgłosiła, że zaprzestała tej praktyki po tym, jak mikrodozowanie nie działało lub nie podobały im się efekty. Zdecydowana większość raportów świadczy o korzyściach, w tym tak zaskakujących i niespodziewanych jak ulga w odczuwaniu chronicznego bólu lub złagodzenie fizycznych i emocjonalnych objawów związanych z cyklem menstruacyjnym.

Największą barierą w badaniach są pieniądze. Firmy farmaceutyczne nie opłacą badań nad lekami, których nie będą mogły opatentować, rządy zaś trzymają się z dala od inwestowania w naukę dotyczącą środków nielegalnych i kontrowersyjnych. Filantropia i crowdfunding zaczynają powoli wypełniać tę lukę. Grupa zwana Fundamental pozyskuje obecnie pieniądze na kilka projektów badawczych związanych z lekami psychodelicznymi, w tym jeden pod kierunkiem Amandy Feilding i Beckley / Imperial Research Program, który może stać się pierwszym programem badawczym, w którym w warunkach kontrolowanych uda się określić wpływ mikrodawek LSD na nastrój i percepcję.

Badania kliniczne są drogie i czasochłonne, ale jeśli wczesne wyniki będą choć w części tak zachęcające jak anegdotyczne raporty, tempo na pewno przyspieszy. W międzyczasie ciekawscy lub zdesperowani nadal będą eksperymentować na sobie, niezależnie od zaliczenia i substancji do tej czy innej grupy substancji kontrolowanych.

Oceń treść:

Average: 8.5 (8 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Czex jak obiecalem tak tez przelewam namiastke moich doznan po

papierku marki Bart Simpson






Podzieliliśmy 2 kwadraciki na 4 rowne polowki. Delikatnie

pincetom i zyletką zeby go nie wytrzec. Na szczescie w sobote

wyszlo troche sloneczka i decyzja zapadla. ok 13.30 przyjelismy

po polowce w samochod i nad morze.Zostawilem zegarek w domu

chcialem sie zgubic w czasie i przestrzeni calkowicie. Do plazy

mam jakies 12 km. Dojechalismy do Uniescia k. Mielna. Brak

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Wspaniały humor - wielkie podniecenie, lekki strach. Bardzo sprzyjające warunki: ciepły, majowy dzień, zielony park oraz moje mieszkanie.

   Moja styczność z narkotykami była niewielka, dlatego też na spotkanie z kwasem cieszyłam się niebywale. Byłam w znakomitym nastroju, słońce zaglądało mi w oczy, a chmury układały się w pierzaste okrągi niczym w malowidłach słynnych impresjonistów. Czułam taką euforię, której nie da się opisać werbalnie.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Set: Z racji tego, że jestem osobą uzależnioną miałem lekkie obawy przed przyjęciem grzybów, tym bardziej iż uczestniczę aktualnie w terapii uzależnień. Z drugiej strony miałem świadomość tego co robię, jaki wpływ ma na mnie psylocybina i co chcę osiągnąć (zgłębić siebie, nawiązać kontakt z naturą). Nie używałem żadnych innych substancji psychoaktywnych od ponad czterech miesięcy. Z przyjęciem grzybów czekałem na odpowiedni moment w życiu od ich ususzenia, to jest od pół roku. Setting: Z samego początku mieszkanie w bloku. Następnie, gdzie odbyła się większa część podróży - łąki, lasy i góry. To był słoneczny, wiosenny dzień. Cały czas byłem z trzema znajomymi, z tymże jedna z tych osób była mi szczególnie bliska - był to mój przyjaciel.

Wstałem rano z myślą, że to właśnie dziś jest ten dzień. Czekałem na niego pół roku, nie śpieszyło mi się. Wiedziałem, że jeśli chodzi o psylocybinę nie ma się co pośpieszać - w końcu nadejdzie odpowiedni moment.

T -60 do -30 minut
Wypiłem nektar z czarnej porzeczki.

T 0
Zjadłem z przyjacielem po około trzy i pół grama ususzonych cubensisów.

  • Dimenhydrynat

Set & Settings: suszarnia przerobiona na salon w klatce kumpla, potem zmiana warunków

Doświadczenie (wtedy): THC, DXM, atropina, amfetamina, alkohol, kodeina, dimenhydrynat,

17 lat, 70 kilogramów

TR dotyczy moich lotów po zażyciu 15 tabletek pięćdziesięciomiligramowego Aviomarinu (3 opakowania)

randomness