Nastawienie pozytywne. Zaawansowana i zaufana ekipa.
Festiwal Psytrance-owy w Bieszczadach. Pozytywne, festiwalowe nastawienie. Byłem pewny, że otoczenie jest bezpieczne i w razie złych doświadczeń mogę liczyć na pomoc mojego towarzysza, tripsitterów albo innych festiwalowiczów
Drugiego dnia festiwalu, około północy spożyliśmy z towarzyszem po połowie dawki suszonych grzybów psylocybinowych. Pałaszowaliśmy je w namiocie na chlebie z powidłem, nie spodziewając się specjalnych fajerwerków. Grzyby miały podobno działać bardzo słabo.
Zaraz po zjedzeniu spakowaliśmy się i poszliśmy na szczyt wzgórza na, trwający w najlepsze od dwóch dni, festiwal. Skierowaliśmy się w stronę leśnych ścieżek, które biegły między scenami i wypatrywaliśmy pierwszych grzybowych efektów.
Po godzinie 18, głównie mieszkanie kumpla i miasto.
Bohaterowie: Ja(K.), moja dziewczyna (A.), nasz znajomy (Krz.)
Start godzina 18:
00:00 - Ja i A. wrzucamy po 35mg w kapsułce żelatynowej na jakiejś polnej ścieżce w drodze do mojego domu.
00:15 - Wchodzimy do mieszkania i nerwowo oczekujemy pierwszych efektów. Siadam na łóżku a A. otwiera facebook'a.
wyprawa na 1sze w życiu jaranie podczas lekcji :) żeby było śmieszniej to po jaraniu - powrót do szkółki na jakieś 4 lekcje :) no i jakby tego było mało - w ten dzień miała być wywiadówka...
10.09.2007